Tesla ostatnio musi poradzić sobie z wieloma zarzutami skierowanymi w jej stronę przez niezadowolonych klientów. Teraz przeciwko marce złożono kolejny pozew. Właściciele samochodów amerykańskiego producenta zarzucają mu fałszowanie zasięgów samochodów.
Tesla ostatnio boryka się z wieloma problemami prawnymi. Jakiś czas temu informowaliśmy o pozwie zbiorowym przeciwko marce dotyczącym udostępniania przez pracowników zdjęć oraz nagrań z kamer zamontowanych w samochodach klientów.
Opisywaliśmy również sprawę, w której klienci zarzucają amerykańskiej marce, że wymuszane aktualizacje samochodowego oprogramowania miały wywierać negatywny wpływ na wydajność baterii, przez co znacząco miał spadać zasięg auta. Nowy pozew złożony przeciwko Tesli również ma związek z kwestią zasięgu. Trzech właścicieli Tesli z Kalifornii złożyło w sądzie pozew zbiorowy przeciwko amerykańskiemu producentowi. Oskarżają w nim firmę o przedstawianie sfałszowanych zasięgów swoich samochodów – podaje Reuters.
W złożonym pozwie ma być przywołany jeden z artykułów agencji, w którym stwierdzono, że Tesla ma posiadać w Nevadzie „zespół dywersyjny”, którego zadaniem było anulowanie wizyt serwisowych związanych właśnie z podawaniem przez samochód zawyżonego zasięgu. Zdaniem agencji Tesla jeszcze 10 lat temu miała opracować algorytm, który znacząco zawyżałby zasięg. Według anonimowego źródła taka inicjatywa miała wyjść od Elona Muska.
Jeden ze składających pozew, właściciel Modelu Y, stwierdził, że w czasie jednej podróży stracił około 182 mil zasięgu (niemal 293 km), mimo że realnie przejechał 92 mile (blisko 150 km). W zbiorowym pozwie, mającym reprezentować wszystkich klientów Tesli w Kalifornii, amerykańskiemu producentowi stawia się m.in. zarzut nieuczciwej konkurencji. Stwierdza się również, że „gdyby Tesla rzetelnie reklamowała swoje samochody, klienci nie kupowaliby ich, albo płaciliby za nie znacznie mniej”.
Warto zdawać sobie sprawę, że kwestia zawyżonego deklarowanego zasięgu jest typowa dla samochodów elektrycznych oferowanych przez wszystkich producentów (choć nie
jest to aż taka różnica jak w przypadku wyżej wymienionej historii jednego z właścicieli Tesli), a wpływ na to ma wiele czynników, np. pogoda. Niskie temperatury mają negatywny wpływ na wydajność akumulatorów. Amerykańska firma Recurrent poddała analizie 13 popularnych modeli elektryków. W sumie zebrano dane pochodzące z 7 tys. samochodów jeżdżących po drogach USA. Po porównaniu wyników osiągniętych w temperaturze od -1 do -7 stopni Celsjusza z danymi, które uzyskano w temperaturze 21 stopni Celsjusza, okazało się, że spadek może wynosić od 3 do nawet 32 proc.
Jak się jednak okazuje, wpływ na zasięg mają nie tylko mrozy, ale również upały. Ta sama firma sprawdziła również, jak dużych spadków w zasięgu należy spodziewać się w razie wysokich temperatur. Tym razem Amerykanie przeanalizowali dane z 7,5 tys. pojazdów. Okazało się, że upały mogą mieć spory wpływ na zasięg elektryka. Przy temperaturach ok. 27 i 32 stopni straty nie były zbyt duże – wynosiły kolejno 2,8 proc i 5 proc. Kiedy jednak temperatura wynosiła prawie 38 stopni Celsjusza spadki były znaczące. W niektórych przypadkach odnotowano straty wynoszące 31 proc.
Źródło: motoryzacja.interia.pl