W ciągu dziewięciu miesięcy tego roku w Polsce sprzedano ponad 213 tys. nowych samochodów – podał European Automobile Manufacturer’s Association. To o 15 proc. więcej niż rok wcześniej. O tyle samo wzrósł rynek kredytów samochodowych. Większość klientów salonów stanowią firmy. Dzięki ich zakupom bardzo dobre wyniki notuje też branża leasingowa.
Mimo tak dynamicznych wzrostów na tle dużych państw europejskich nadal wyglądamy nie najlepiej. Podobny do polskiego poziom sprzedaży osiąga się w Austrii czy Szwecji. Obywatele dużych państw europejskich, jak Francja czy Włochy, kupili w tym czasie ponad 1 mln nowych aut, a Niemcy ponad 2 mln. Potencjał polskiego rynku to ok. miliona aut rocznie. Nowe samochody stanowią zdecydowaną mniejszość. Rocznie sprzedaje się nieco ponad 300 tysięcy, czyli ponad dwa razy mniej niż aut używanych.
Mimo to polska branża motoryzacyjna jest pełna nadziei, bo ten rok zapowiada się bardzo dobrze.
– Rynek dalej się rozwija, szczególnie firmy kupują coraz więcej. Około 70 proc. samochodów jest sprzedawanych do firm – mówi agencji informacyjnej Newseria Bogdan Grzybowski, dyrektor ds. sprzedaży Toyota Bank Polska. – Według prognoz rynek dalej będzie rósł.
Dzięki zakupom flotowym dobre wyniki notują również firmy leasingowe. W ubiegłym roku sfinansowały one transakcje o wartości przeszło 35 mld zł, o 13 proc. więcej niż w roku 2012 – wynika z danych Związku Polskiego Leasingu. Z tego 20,7 mld zł, o 22,9 proc. więcej, trafiło na rynek motoryzacyjny. W I półroczu polskie firmy leasingowe pobiły kolejny rekord i sfinansowały transakcje o wartości przekraczającej 21 mld zł. To oznacza wzrost o 31,8 proc. w stosunku do zeszłego roku. W tym leasing samochodów wzrósł o 55,6 proc, przekraczając 8 mld zł.
Leasingowi samochodów osobowych w tym roku wyjątkowo sprzyjały przepisy. W I kwartale można było skorzystać z atrakcyjnych zasad podatkowych przy zakupie aut z kratką.
– Uważam, że ten rok dla całej branży, również dla Toyota Bank i Toyota Leasing, jest bardzo udany – ocenia Bogdan Grzybowski. – Rynek leasingu wzrósł o ponad 30 proc. To głównie efekt I kwartału i tzw. okienka kratkowego. Natomiast rynek kredytów samochodowych odbił się o 15 proc.
O ile jednak sprzedaż samochodów w Polsce dynamicznie rośnie, o tyle przybywa firm, które zamiast je kupić czy wyleasingować, wolą je wynająć. Na taką formę tworzenia swej floty motoryzacyjnej decydują się już nie tylko duże firmy, lecz także mniejsi przedsiębiorcy.
– Widzimy, że również małe i średnie firmy interesują się tym, żeby płacić w ciągu okresu umowy jak najmniejszą ratę, mieć wliczone wszystkie usługi i po okresie umowy oddać ten samochód i wziąć nowy – podkreśla dyrektor ds. sprzedaży Toyota Bank Polska. – Taka jest tendencja, widoczna już od dłuższego czasu w krajach Europy Zachodniej, obejmuje ona zarówno małe, średnie i duże firm, jak i klientów indywidualnych.
Nawet klienci indywidualni nie chcą już bowiem kupować samochodów na długo. Dlatego szukają takich produktów, które pozwolą im na systematyczną wymianę wozu.
– Zarówno osoby indywidualne, jak i firmy chcą jeździć cały czas nowym samochodem, wymieniać go w okresach 3-4-letnich. Samochód zawsze jest na gwarancji i dzięki temu klient płaci raty niższe o 30-40 proc. To jest taki trend, samochód przestaje być już atrybutem, a staje się narzędziem pracy – ocenia Bogdan Grzybowski.