Od końca lipca regularnie informujemy o kolejnych firmach, które zwalniają pracowników. Pratt & Whitney czy Goodrich Aerospace Poland to tylko dwa z wielu przykładów. Jak się okazuje, w ciągu kilkunastu ostatnich dni podkarpaccy pracodawcy zadeklarowali zamiar zwolnienia prawie tysiąca pracowników!
Goodrich Aerospace Poland: 226 etatów. Safran Transmission Systems: 152 etaty. Pratt & Whitney Rzeszów: ok. 330 etatów. To tylko kilka firm, które w ostatnim czasie dokonały grupowych zwolnień. Wszystko przez pandemię koronawirusa i krach branży turystycznej i lotniczej.
– Związane jest to przede wszystkim z tym, że cała branża lotnicza zamarła. Ilość połączeń się zmniejszyła. Ludzie mniej chętnie korzystają z transportu lotniczego, ucierpiała turystyka międzynarodowa, a to sprawia, że linie lotnicze mają problem. Ok. 50 proc. kosztów linii lotniczych to koszty stałe, czyli nawet jeśli samoloty nie latają, to firmy muszą je płacić. To sprawia, że linie lotnicze mniej realizują zamówień do firm, które produkują podzespoły. Nasze firmy z przemysłu lotniczego zaczynają mieć mniej zamówień, to powoduje zwalnianie pracowników – tłumaczy Dominik Łazarz, ekonomista z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.
Zwolnienia grupowe w podkarpackich firmach. Gdzie najwięcej?
Wymieniliśmy już Pratt & Whitney, Goodrich Aerospace Poland i Safran Transmission Systems. Oprócz tych firm pisaliśmy także o zwolnieniach w MTU Aero Engines Polska w Tajęcinie i Aero Gearbox International w Ropczycach. Czytelnicy wspomnieli również, że oprócz przemysłu lotniczego do cięć etatów dochodzi także w branży motoryzacyjnej. Chodziło dokładniej o zakład BorgWarner w Jasionce. Postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda sytuacja.
– Skutki epidemii COVID-19 dotknęły całą światową gospodarkę w tym branżę motoryzacyjną do której należy spółka BorgWarner Rzeszów. W związku z tym, że dostarczamy nasze produkty głównie do Niemiec i Włoch to już pod koniec marca byliśmy zmuszeni zatrzymać produkcję na około miesiąc. Mimo wsparcia finansowego z rządu, sytuacja ekonomiczna firmy nie pozwoliła na zachowanie wszystkich miejsc pracy. Z upływem czasu zauważamy wzrost zamówień klientów co skutkuje stopniowym zwiększaniem zatrudnienia
– tłumaczy zarząd BorgWarner.
Niestety, nie podano nam dokładnej liczby zwolnionych pracowników. Wiemy jednak, że cięcia z pewnością były. Oprócz BorgWarner Czytelnicy zasugerowali nam sprawdzenie firm jak MB Aerospace Rzeszów czy LISI Aerospace znajdującej się w strefie Dworzysko w Rzeszowie. Póki co czekamy na dalsze informacje.
Tysiąc osób w kilkanaście dni. Ogromna fala zwolnień na Podkarpaciu
Przy okazji pierwszego artykułu dotyczącego zbiorowych zwolnień rozmawialiśmy z przedstawicielami Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Rzeszowie. Dowiedzieliśmy się wtedy, że od 1 stycznia do 17 lipca podkarpaccy pracodawcy zgłosili zamiar zwolnienia prawie 2,7 tys. pracowników. Postanowiliśmy sprawdzić, jak bardzo ta liczba zmieniła się przez miesiąc.
Najnowsze dane WUP są naprawdę dramatyczne. Aktualizacja obejmuje okres od początku roku do końca lipca, niestety, wynika z niej, że przez zaledwie dwa tygodnie przybyło prawie tysiąc zwolnień. Do 31 lipca pracodawcy zgłosili zamiar zwolnienia aż 3648 pracowników. Tak jak poprzednim razem, znaczna większość tych pracodawców to przedstawiciele przemysłu lotniczego i motoryzacyjnego.
– Sytuacja jest monitorowana za pośrednictwem Powiatowych Urzędów Pracy, które zajmują się rejestracją bezrobotnych, jak też w obecnej sytuacji są operatorami środków mających na celu zapobiegania skutkom działania wirusa COVID-19. Gdyby zaistniała sytuacja pogorszyła się i urzędy pracy zwrócą się z prośbą o zwiększenie puli środków, wówczas WUP Rzeszów przekieruje takie zapotrzebowanie do ministerstwa – mówi Andrzej Łapkowski z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Rzeszowie.
I przypomina, że od końca czerwca można składać nowe wnioski o Tarczę Antykryzysową 4.0.
– W stosunku do wcześniejszych nie ma wymogu obniżania wymiaru czasu pracy ani zawierania porozumień z załogą.
Jednocześnie wciąż istnieje, równolegle, możliwości ubiegania się wsparcie na dotychczasowych zasadach. Obecnie można składać wnioski o wsparcie za sierpień, wrzesień i październik. Teraz urząd wypłaca wsparcie ostatnie wnioski z lipca, które wymagały poprawek oraz za sierpień – podkreśla Andrzej Łapkowski.
Jeśli chodzi o poziom bezrobocia, Dominik Łazarz z WSIiZ uważa, że póki co nie zauważymy znacznych wzrostów. Prawdziwa lawina może spaść na przełomie września i października. Dlaczego?
– Są tego co najmniej dwa powody: pierwszy to programy osłonowe dla pracowników, z których w ramach tarczy antykryzysowej skorzystali przedsiębiorcy. Te będą się właśnie wtedy kończyć. Drugi powód to to, że część z nas dostała wypowiedzenia umowy o pracę, których okres będzie się kończyć właśnie we wrześniu czy październiku
– tłumaczy ekonomista.
Źródło: nowiny24.pl