Audi, BMW, Nissan, Porsche i inne marki zatrzymały lub spowolniły linie montażowe w swoich zakładach. Brakuje wielu elementów od kabli i zderzaków po szyby czy deski rozdzielcze. Ukraina, podobnie jak Polska była jeszcze dwa tygodnie temu jednym z czołowych producentów części samochodowych w Europie. Jest też czołowym globalnym źródłem neonu, szlachetnego gazu niezbędnego w produkcji półprzewodników.
Pogłębienie kryzysu na rynku półprzewodników i jeszcze większy niedobór części samochodowych to pierwsze, ale nie jedyne skutki rosyjskiej agresji na Ukrainę. Natychmiastowe wycofanie się z rosyjskiego rynku to dla wielu koncernów wielkie straty. Renault ogłaszając swoje wyjście z Rosji poświęcił warte ok. miliarda $ inwestycje w tym kraju, nie mówiąc o pozostawianiu wielkiego rynku sprzedaży. Podobnie Volkswagen, BMW i inne marki. Ale co ma powiedzieć koncern naftowy BP, który ogłosił gotowość pozbycia się akcji Rosnieftu godząc się na stratę nawet 25 miliardów $?
Wzrost cen samochodów i ich jeszcze mniejsza podaż to jeden z pierwszych skutków wojny na Ukrainie. Skutkami długofalowymi mogą być nieodwracalne zmiany w całej motoryzacji, jak choćby przyspieszenie programu elektromobilności czy długofalowe zmiany w polityce ekonomicznej UE czy USA.