Wywiad z Mariuszem Mszycą i Łukaszem Pawęzka z firmy NGplast
Jak pakuje się części do Porsche?
Proces produkcyjny topowych modeli supersamochodów wymaga wyjątkowego podejścia. Każdy element musi być dopieszczony, bo cena takiego pojazdu jest wprost proporcjonalna do oczekiwań jakościowych klienta końcowego. Giganci motoryzacji jak Porsche, Audi, BMW czy Lamborghini wymagają od swoich dostawców doskonałości podzespołów trafiających na linie montażowe. Mało kto wie, że nasza rodzima firma NGplast z Piekar Śląskich należy do ścisłego grona kooperantów obecnych w fabrykach wspomnianych wyżej marek, dostarczając im opakowania przemysłowe. O tym, czy łatwo sprostać oczekiwaniom tych największych w świecie motoryzacji rozmawiamy z Mariuszem Mszycą – Prezesem, oraz Łukaszem Pawęzka – Wiceprezesem NGplast Sp. z o.o.
– Państwa głównym zadaniem jest opracowanie i dostarczenie rozwiązań pozwalających na bezpieczny i funkcjonalny sposób pakowania elementów wysyłanych od producenta na linię montażową. Brzmi to niezwykle skomplikowanie, ale czy jest tak w rzeczywistości?
Mariusz Mszyca: Na poziomie samego opisu tego, czym się zajmujemy, może wydawać się to niezwykle zawiłe. W rzeczywistości montaż każdego samochodu odbywa się na linii produkcyjnej, gdzie składane są poszczególne podzespoły, zderzaki, fotele i tysiące innych rzeczy. Wszystkie te elementy muszą być dostarczone przez kooperantów, którzy je wytwarzają w różnych krajach i fabrykach. Naszą rolą jest to, by opracować opakowania na poszczególne podzespoły w taki sposób, by bezpiecznie, ergonomicznie i bez szwanku odbyły całą podróż. Co więcej często nasze wyroby mają charakter wewnętrznych pojemników i transporterów, z których pracownik fabryki wyciąga potrzebne mu w danej chwili elementy. Należy pamiętać, że samochód składa się z setek części i każda z nich musi być w taki sposób przygotowana i dostarczona na linię.
Jak zatem można wyobrazić sobie poszczególne etapy powstawania takiego opakowania?
Łukasz Pawęzka: Zazwyczaj wszystko rozpoczyna się od ogłoszenia produkcji nowego modelu pojazdu lub liftingu. Wówczas otrzymujemy zapytanie ze strony kooperanta wraz z wirtualnym modelem 3D danego elementu i umową poufności. Następnie powstaje projekt i po jego akceptacji fizyczny prototyp. Jeśli wszystko idzie zgodnie z planem uruchamiamy seryjną produkcję. Często musimy stworzyć od zera całą koncepcję zarówno samego wypełnienia jak i części zewnętrznej pudła czy też transportera. Korzystamy z bardzo wielu materiałów szukając najlepszego rozwiązania. Inaczej projektuje się opakowanie reflektorów samochodowych, a inaczej elementów silnika czy zderzaków. Bez względu na przewożony asortyment każdemu producentowi zależy na tym, by dzięki umiejętnemu pakowaniu jedna ciężarówka mieściła jak najwięcej i towaru przy jak najmniejszych stratach. Uszkodzenie elementu do Porsche czy Lamborghini to wielki koszt i wielu kooperantów nie szczędzi wysiłków, by temu zapobiegać. Po etapie projektowym i prototypowym następuje proces produkcji danego modelu opakowania i dostarczenie go do kooperanta. Bez wątpienia NG Plast dzięki kreatywnemu zespołowi i zwyczajnej chęci sprostania z pozoru niezwykle ciężkiemu wyzwaniu jest tu, gdzie jest.
– Skoro mówimy o trudnych zadaniach, to co dla Państwa stanowiło największą trudność, którą pokonaliście?
M.M.: W moim odczuciu wielkim wyzwaniem było opracowanie systemu pakowania zderzaka do Porsche Panamery oraz jednej z osłon silnika do Lamborghini Aventadora, dla której opakowanie miało rozmiar 3m na 2m. Projekty te wymagały ponadnormatywnej pracy koncepcyjnej i licznych poprawek. Z kolei mieliśmy też przypadek bardzo skomplikowanego projektu związanego z transportem długiego elementu kolumny kierowniczej od VOLKSWAGEN do której prócz nas przystąpiła tylko jedna firma, co pokazuje skalę trudności. Ostatecznie wygraliśmy opracowując opakowanie, do którego mieściło się dwa razy więcej elementów w stosunku do założeń odbiorcy. Dzięki temu producent mógł zwiększyć wydolność transportową o 50% względem konkurencyjnej propozycji. Umiejętne ułożenie pozwalające na przewiezienie jednym transportem większej liczby elementów gwarantuje gigantyczne oszczędności w automotive i o to właśnie dziś przede wszystkim toczy się gra wśród dostawców.
– Na co przed podjęciem współpracy najbardziej zwracają uwagę Państwa klienci?
– Ł.P.: Zdecydowanie na to, jakie mamy doświadczenia oraz z kim już pracowaliśmy. W wielu przypadkach by znaleźć się w gronie firm, które są brane pod uwagę, musieliśmy sobie cierpliwie zbudować ścieżkę dojścia proaktywnością i chęcią do podejmowania wysiłku. Zawsze pokazujemy, że zależy nam na dobrej relacji i mamy poważne argumenty w zakresie kompetencji i kreatywności. Po 10 latach na rynku marka NG Plast ma już ugruntowaną pozycję i przenosiny do nowej siedziby w Piekarach Śląskich pomogły nam jeszcze bardziej poprawić wizerunek. Branża automotive jest niezwykle wymagająca i każdy popełniony błąd, a w zasadzie sposób podejścia do niego i rozwiązania problemu, odbija się szerokim echem w tej hermetycznej grupie.
– Jakie kierunki rozwoju obecnie sobie Państwo wytyczają?
M.M.: W ostatnim czasie zostaliśmy zaproszeni do współpracy przy tworzeniu opakowań do produkcji nowego Hyundaia, co po licznych staraniach otworzyło przed nami drogę do kooperacji z koreańskimi dostawcami. Sprostaliśmy wielu wyzwaniom tego azjatyckiego koncernu i zależy nam na kolejnych sukcesach we współpracy z tamtejszymi firmami. Zamierzamy dalej rozwijać nasze technologie i rozbudowywać siedzibę zwiększając moce produkcyjne oraz park maszynowy. Nie boimy się trudnych projektów, dlatego coraz śmielej zaczynamy wchodzić na rynek współpracy z producentami AGD. Nasz cel to zgromadzenie w naszym portfolio odbiorców całej listy największych producentów samochodów oraz wiodących producentów sprzętu gospodarstwa domowego.
– Dziękuję za rozmowę.