Pierwszy polski salon luksusowej włoskiej marki aut ruszy w Warszawie. Uruchomi go firma Chodzeń
Polscy miłośnicy luksusu będą mogli kłuć sąsiadów w oczy nowymi samochodami. W Warszawie z piskiem opon wystartuje salon Maserati, włoskiej marki aut premium, której właścicielem jest koncern Fiat.
Po pojawiających się ostatnio w prasie ogłoszeniach, dotyczących naboru pracowników do salonu, spekulowano, że alians z Maserati zawarła w końcu spółka Ferrari Warszawa, prowadząca punkt sprzedaży przy stołecznym Nowym Świecie. Powiązana z grupą Sobiesława Zasady spółka jeszcze we wrześniu 2010 r. zapowiadała uruchomienie salonu Maserati i oceniała, że w Polsce będzie można sprzedać około 20 włoskich aut rocznie. Nic z tego jednak nie wyszło.
— Uznaliśmy, że będzie to nieopłacalne — ucina Dante Cinque, general manager Ferrari Warszawa. Jeśli nie Ferrari, to kto? — To będzie salon prawdziwego włoskiego Maserati, prowadzony przez jedną z firm od ponad 20 lat sprzedającą auta, również marki premium. Przy okazji Ferrari Warszawa straci serwis Maserati przy warszawskiej ulicy Grochowskiej — dowiedzieliśmy się od osoby z branży.
Jak ustaliliśmy, partnerem Włochów — którzy w ubiegłym tygodniu odwiedzili Warszawę — będzie rodzinna firma Chodzeń, prowadzona przez Lecha i jego syna Piotra. To na nią zarejestrowana została domena maserati.com.pl, na którą kandydaci na pracowników salonu mogą wysyłać zgłoszenia. Lech Chodzeń od 1976 r. naprawiał w Piasecznie rozbite samochody. Dziesięć lat później został pierwszym w Polsce autoryzowanym serwisantem powypadkowym Toyoty, a od 1991 r. zaczął sprzedawać samochody tej marki. Dziś firma Chodzeń ma dwa salony Toyoty (w Piasecznie i Warszawie), salon Lexusa i serwis samochodów Hondy. Spółka — choć nie zaprzeczyła naszym informacjom — odmówiła komentarza, na prośbę o kontakt nie odpowiedziało też Maserati.
Fani motoryzacji dysponujący wolnymi setkami tysięcy złotych na zakup samochodu będą mieli teraz jeszcze szerszy wybór. Choć sprzedaż samochodów spada, kryzysu w branży aut dla bogaczy nie widać, a popyt rośnie. Ferrari, które w ubiegłym roku sprzedało na polskim rynku 20 samochodów, już w lutym wykorzystało całą pulę przeznaczoną na ten rok. Przekraczającą oczekiwania sprzedażą chwalił się też Bentley, który ma w Polsce dwa salony. Nad Wisłą można też kupować samochody Lotusa (salon ruszył we wrześniu 2011 r.), Jaguara czy Porsche, które rozpycha się aż w czterech salonach.
Dziecko pięciu ojców
Początki marki sięgają 1914 r. Pięciu braci Maserati: Alfieri, Carlo, Bindo, Ettore i Ernesto założyło warsztat samochodowy, w którym przygotowywali auta do wyścigów. W 1926 r. zbudowali pierwszy pojazd — Tipo 26. Ale choć wygrał pierwszy wyścig, w którym startował, bracia nie potrafili uruchomić produkcji seryjnej. Przed bankructwem uratowała ich firma Orsi, która w 1937 r. kupiła ich przedsiębiorstwo i przeniosła je do Modeny. W 1957 r. Juan Manuel Fangio, reprezentujący barwy Maserati w Formule 1, zdobył mistrzostwo świata. Pociągnęło to za sobą sukces rynkowy – auta stały się popularne wśród zamożnych klientów. Marka kilkakrotnie zmieniała właściciela. W 1968 r. przejął ją francuski Citroen. Po jego bankructwie w 1974 r. wykupił ją argentyński kierowca wyścigowy Alessandro de Tomaso. W latach 1990-93 r. kontrolę nad Maserati przejął Fiat, który połączył tę markę z wielkim rywalem — Ferrari. W 2005 r. mariaż się rozpadł, a Fiat przeniósł Maserati pod skrzydła Alfa Romeo. Włosi produkują rocznie 2 tys. aut Maserati.
Puls Biznesu
Marcel Zatoński , MM