Akcje chińskiej firmy Xiaomi zdrożały we wtorek o 16 proc., reagując na premierę nowego sportowego pojazdu elektrycznego, porównywanego do Tesli – informuje Reuters. Firma w zaledwie 24 godziny zebrała blisko 90 tys. zamówień, choć dziś nie jest to do końca dobra wiadomość dla chińskiego giganta.
Pierwszy samochód Xiaomi, nawiązujący stylistyką zarówno do Porsche, jak i Tesli, został ciepło przyjęty na rynku. Wycena chińskiego giganta w ciągu jednego dnia zwiększyła się aż o 4 miliardy dolarów i jest najwyższa od 2022 roku. Obecnie wynosi ona 55 miliardy dolarów, przewyższając tym samym wycenę takich gigantów, jak General Motors i Ford.
Tak wysoki wzrost akcji tym bardziej dziwi, że według wyliczeń, Xiaomi na początku nie tylko nie będzie zarabiało na sprzedaży swojego samochodu, ale dołoży pokaźną kwotę do każdego sprzedanego egzemplarza.
Xiaomi SU7 – sukces, który wygeneruje stratę
Popularność samochodu Xiaomi wynika nie tylko z udanej stylistyki, która trafiła w gusta chińskiej klienteli, ale także, a może i głównie, z zaproponowanej ceny. SU7 Xiaomi jest aktualnie sprzedawany za cenę poniżej 30 tys. dolarów za podstawowy model. Pomimo wyzwań związanych z zaciekłą konkurencją i spadającym popytem, analitycy uważają, że firma ma solidne fundamenty finansowe – znacznie większe niż nowe start-upy. Eksperci twierdzą też, że firma ma ogromne doświadczenie w produkcji smartfonów, co wkrótce może przynieść jej przewagę w segmencie inteligentnych pulpitów nawigacyjnych.
Zainteresowanie modelem SU7 przekłada się na duży popyt, czego dowodem są liczne zamówienia w przedsprzedaży. W piątek firma podała, że w ciągu pierwszych 24 godzin sprzedaży otrzymała 88 898 zamówień w przedsprzedaży. Xiaomi już wyprodukowało 5000 pojazdów SU7, które nazwała „edycją założycielską”, oferując dodatkowe akcesoria dla pierwszych nabywców. Dziś firma informuje nabywców, że ze względu na duże zainteresowanie, na SU7 trzeba będzie czekać od czterech do nawet siedmiu miesięcy – informuje Reuters.
Z kolei analitycy Citi na podstawie początkowo prognozowanej sprzedaży na ten rok, czyli ok. 60 tys. sztuk szacowali, że SU7 może wygenerować stratę netto w wysokości ok. 567 milionów dolarów. To oznacza, że Xiaomi dopłaci do każdego sprzedanego auta ok. 9 400 dolarów. Mimo tego, Lei Jun, założyciel i dyrektor generalny Xiaomi, wysłał już prośbę do podwykonawców o zwiększenie produkcji do 10 tys. egzemplarzy miesięcznie.
Sporo wskazuje na to, że Jun traktuje ten projekt bardziej ambicjonalnie niż biznesowo, przynajmniej na początku, twierdząc na początku 2021, że to „ostatni duży projekt” w jego życiu.
Źródło: moto.pl