Mały lockdown groźny dla przemysłu

Jak podaje GUS, produkcja sprzedana przemysłu wzrosła we wrześniu 2020 o 5,9% r/r oraz o 15,5% m/m, ale po korekcie te wyniki w dół, do 3,6% r/r i 3,0% m/m.

Do danych GUS odniosła się dr Sonia Buchholtz, ekspertka Konfederacji Lewiatan, której stanowisko cytujemy poniżej:

Dzisiejsze dane (z 20.10.2020 r. – przyp. red.) przynoszą kilka dobrych wieści, z zastrzeżeniem, że to może być ostatni miesiąc z tak mocnym powrotem do starego trendu – skumulowane wartości za pierwsze 3 miesiące wskazują, że pozostała niewielka luka do nadrobienia. Trudno jeszcze orzec, czy produkcja październikowa ją domknie, czy może mały lockdown wraz z indywidualnymi samoograniczeniami nakładanymi przez konsumentów będzie tym, co oddali nas od wyników notowanych przed rokiem.

Kolejna dobra wiadomość jest taka, że przetwórstwo przemysłowe notuje progres (dynamika niekorygowana: 7,2% r/r, 17,1% m/m). Abstrahując od zmiany strukturalnej w górnictwie, jaka dzieje się na naszych oczach, zapotrzebowanie na polskie dobra umacnia się. Jak pokazujemy dalej – po części z uwagi na bodźce do automatyzacji procesów produkcyjnych i dostosowanie sposobu świadczenia pracy, ale również przez wyraźną zmianę w tym, na co wydawać chcą konsumenci.

We wrześniu wzrost sprzedaży m/m odnotowało 30 z 34 działów przemysłu. Kontynuacja trendu wzrostowego dotyczy sprzedaży pojazdów samochodowych (47,3% m/m), ale silne wzrosty stały się udziałem urządzeń elektrycznych (33,6%), komputerów i wyrobów elektronicznych (26,9%), maszyn i urządzeń (25,1%). Uwagę zwraca naprawa, konserwacja i instalowanie maszyn i urządzeń, ze wzrostem 25,9% m/m.

Daje to podstawy do wnioskowania, że wrzesień był miesiącem, w którym zarysowały się perspektywy wyjścia z dołka dla wielu branż, ale zarazem w którym wiadomo było, że szereg procesów biznesowych i produkcyjnych należy dostosować do nowej rzeczywistości. Sygnał, że jesteśmy jeszcze daleko od stanu sprzed pandemii dostarcza sprzedaż produktów farmaceutycznych z dynamiką miesięczną na poziomie 24%.

O tym, że optymizm konsumentów przekracza konserwatywne zachowania firm, nie trzeba przekonywać. O zasadności dokonywania inwestycji przekonują się również firmy. Stąd niewielka, ale pozytywna dynamika sprzedaży dóbr inwestycyjnych (2,6% r/r). Najsilniejsze roczne wzrosty sprzedaży notują dobra konsumpcyjne trwałe (o 21,2%), natomiast nietrwałe jedynie minimalnie – o 4,1%.

Otwartym pytaniem jest, czy nowe ograniczenia w odpowiedzi na zaostrzającą się sytuację epidemiczną znajdą odzwierciedlenie w spadkach popytu na polskie dobra (perspektywa spadku aktywności gospodarczej), czy może w przejściowych wzrostach (próba stworzenia stabilnych modeli biznesowych dla większości branż, trwała zmiana modelu konsumpcji gospodarstw domowych). Warto pamiętać, że na stole negocjacyjnym wciąż leżą rozwiązania (takie jak np. niedziele handlowe), które mogą zmniejszyć skalę spadku aktywności konsumentów.

Źródło: www.motofaktor.pl