Słabnący rynek samochodów osobowych ma ożywić sprzedaż nowych modeli aut małych i kompaktowych
Jesienią na polskim rynku zacznie się wysyp niedużych aut rodzinnych. Swoje nowości zaprezentują Fiat, Chevrolet i Peugeot. Najnowszy model Cee’d wprowadziła już Kia.
Wszystkie te auta mają pojemne bagażniki, dużo miejsca w środku, nowoczesne systemy IT, są wyciszone i ekonomiczne w eksploatacji. Przy tym cena większości modeli to ok. 50 tysięcy złotych.
Powtórzyć sukces
Chevrolet Poland, który w pierwszym półroczu odnotował prawie 80-proc. wzrost sprzedaży, we wrześniu wprowadzi na rynek model Cruze kombi. Z ceną zaczynającą się od 51 990 zł będzie to najprawdopodobniej najtańsze kombi na polskim rynku. Chevrolet liczy, że samochodem zainteresują się także firmy. Spółka zakłada, że połowa sprzedanych samochodów trafi do klientów instytucjonalnych.
Fiat liczy na popularność modelu 500L. Z tyłu swobodnie mieszczą się w nim trzy osoby, a 400-litrowy bagażnik pozwala załadować duże zakupy bądź pięć podręcznych bagaży. Inna opcja, ze złożonymi siedzeniami, wytrzymuje tzw. test Ikei, czyli pozwala przewieźć 2,4-metrową paczkę z szafą bądź potężną lodówkę i nadal jest jeszcze miejsce dla pasażera. Dostępne silniki to 105-konny Twinair o pojemności 0,9 litra i 85-konny turbodiesel (1,3 l) MultiJet II, oba z zakładów Powertrain w Bielsku. Tylko 95-konny benzynowy napęd pochodzi z Włoch. Fiaty 500L produkowane są w serbskim Kragujevacu. Od września będą sprzedawane we Włoszech i Francji, a od października w pozostałych krajach. Cena podstawowa z rynku włoskiego to 15,550 tys. euro.
Kia liczy, że nowy model Cee’da będzie tak samo popularny jak poprzedni, którego udało się sprzedać 430 tysięcy egzemplarzy. Auto jest pojemne w środku, wyciszone, znacznie staranniej wykończone niż poprzedni model i pełno w nim technologicznych gadżetów. Na rodzinny wyjazd czy większe zakupy powinien wystarczyć 380-litrowy bagażnik. To auto także przechodzi bez problemu test Ikei.
Nowa Kia ma silniki od 90 do 135 KM, a hitem powinien okazać się turbodiesel 1,6 VGT, do którego może być zamontowana ręczna bądź automatyczna skrzynia biegów. Auto zostało zaprojektowane w Europie i produkowane jest w słowackiej Żylinie.
Dobre perspektywy
Na powodzenie nowego auta może liczyć Peugeot Polska, który w pierwszym półroczu odnotował 3,7-procentowy wzrost rejestrowanych samochodów, a teraz już sprzedaje wyczekiwany model 208, z ceną zaczynającą się od 39,9 tys. zł.
– Nasza sieć dilerska była bardzo głodna tego samochodu – mówi „Rz” Tomasz Chodkiewicz, dyrektor sprzedaży Peugeot Polska. Importer liczy, że 208 znajdzie w tym roku ok. 3,7 tys. nabywców. – To nowa lokomotywa sprzedaży. W drugiej połowie roku będzie numerem jeden wśród wszystkich sprzedawanych przez nas aut – zapowiada Chodkiewicz.
Według analityków samochody segmentu B oraz C, zwłaszcza na rynkach krajów środkowo- i wschodnioeuropejskich, powinny być w niedalekiej przyszłości jednymi z najlepiej sprzedających się modeli. – W Polsce rynkowy udział aut małych powinien utrzymać się na poziomie ok. 30 proc. w okresie 5–10 lat. A segment aut miejskich powinien wzrosnąć z 5 do około 9 proc. do roku 2018 – prognozuje Vitaly Bielskiy, konsultant ds. rynku motoryzacyjnego w firmie Frost & Sullivan International.
Danuta Walewska, Adam Woźniak, Rzeczpospolita