W zeszłym roku koncern Volkswagena miał rekordy zysk netto 21,7 mld euro. Mimo to menedżerowie koncernu, z prezesem na czele, dostaną mniejsze gaże.
Zysk netto VW za 2012 r. był niemal 41 proc. większy niż w 2011 r. Znacznie mniej, bo tylko o 2,1 proc. wzrósł zysk operacyjny, ale i tak wyniósł rekordowe 11,51 mld euro.
VW zanotował też inne rekordy. Przychody ze sprzedaży wyniosły 192,7 mld euro, zwiększając się o ponad jedną piątą w stosunku do 2011 r. A kierowcom na całym świecie koncern pierwszy raz w swojej historii dostarczył 9 mln 276 tys. samochodów.
Koncern postanowił też podzielić się zyskami ze swoimi akcjonariuszami. Dywidenda z zysków za 2012 r. ma wynieść 3,5 euro na akcję, podczas gdy dywidenda za 2011 r. wyniosła 3 euro.
Po macoszemu został jednak potraktowany zarząd koncernu. W ostatni piątek rada nadzorcza VW postanowiła zmienić zasady wynagradzania zarządu, ograniczając w latach 2012 i 2013 roczną premię prezesa do 6,75 mln euro, a pozostałych członków zarządu do 2,5 mln euro.
W efekcie zarząd VW za pracę w tym rekordowym 2012 r. dostanie łącznie 56 mln euro, o 14 mln euro mniej niż rok wcześniej.
A prezes VW Martin Winterkorn, który zaszokował Niemców zarabiają w 2011 r. gigantyczną kwotę 17,5 mln euro, za dużo lepsze wyniki w 2012 r. dostanie „tylko” 14,5 mln euro. A gdyby rada nadzorcza koncernu nie zmieniła zasad wynagrodzenia zarządu, za zeszły rok Winterkorn otrzymałby około 20 mln euro.
Tak wysoka gaża „białego kołnierzyka” mogłaby wywołać irytację wśród niemieckich robotników, politycznie niepożądaną przed wrześniowymi wyborami parlamentarnymi za Odrą.
Koncern z Wolfsburga przewiduje, że w tym roku jego przychody znowu wzrosną, ale w warunkach niepewności gospodarczej na świecie trudniej będzie o zyski i priorytetem koncernu będzie w tym roku utrzymanie zysku operacyjnego na poziomie z 2012 r.
Tekst pochodzi z serwisu Wyborcza.biz