Naukowcy twierdzą, że w trakcie pandemii koronawirusa, gigantyczne zużycie masek ochronnych przyczyniło się do wytworzenia niewyobrażalnej liczby odpadów. Spalarnie śmieci nie tylko mają realny problem z ich utylizacją, ale dodatkowo zmagają się z poważnym problemem toksycznych gazów, które przenikają do powietrza w trakcie całego procesu. Na szczęście może istnieć sensowne rozwiązanie.
Badacze z rosyjskiego Narodowego Badawczego Uniwersytetu Technicznego „MISiS” przy współpracy z zespołami z USA i Meksyku opracowali nową technologię, która może na zawsze odmienić sposób wytwarzania baterii. Ma na ona polegać na wykorzystaniu zalegających odpadów medycznych, takich jak maseczki do twarzy, zużyte rękawiczki oraz opakowania blistrowe po lekach. Dodając do nich grafen, można stworzyć tanie ogniwo.
Technologia pozwala na wytworzenie niewielkich baterii, które choć są wyłącznie jednorazowego użytku, pod wieloma względami przewyższają większe i cięższe, klasyczne odpowiedniki. W porównaniu z tradycyjnymi akumulatorami, nowe baterie charakteryzują większą gęstością energii i pojemnością. Wszystko dzięki specjalnemu procesowi, polegającemu na zanurzeniu zdezynfekowanych masek oraz innych odpadów w „atramencie” z grafenu. Tak powstały materiał jest następnie prasowany pod dużym ciśnieniem i podgrzewany do temperatury 140 stopni. Wcześniej akumulatory stworzone przy użyciu podobnej technologii miały pojemność 10 Wh/kg. Nowe odkrycie pozwoliło naukowcom uzyskać wartości wynoszące nawet 98 Wh/kg.
Nowe baterie mogą być z powodzeniem stosowane w artykułach gospodarstwa domowego. W przyszłości zespół naukowy planuje zastosować nową technologię do produkcji akumulatorów do samochodów elektrycznych.