Rewolucja na rynku aut używanych. To koniec nieuczciwych handlarzy?

Potężny kompleks na obrzeżach Pragi. Szkło i metal – zabudowa typowa dla samochodowego salonu. We wnętrzu – jak to w salonie. Duża recepcja, poczekalnia dla klientów i wypucowane, wabiące klientów, auta.

Tu jednak pojawia się pierwszy zgrzyt. Obok legendarnej „Gelendy” w wersji V8 Final Edition (trzydrzwiowa z miękkim, składanym dachem), stoi nadgryziona zębem czasu, delikatnie poobijana Lancia Kappa. Za szybą kartka z wyposażeniem i informacją o poprzednim właścicieli. Imię i nazwisko – Vaclav Havel…

Takimi widokami przywitała nas główna siedziba firma AAA Auto – potentata na europejskim rynku pojazdów używanych, który – już po raz drugi – przymierza się do szturmu w kierunku Wisły.

Na nowym, polskim, odcinku frontu dowodzi Przemysław Vonau. To menedżer od zadań specjalnych, który – jak sam mówi – jeszcze w zeszłym roku doradzał premierowi Piechocińskiemu w kwestiach polskiego górnictwa. W jego przypadku ostry zwrot w ścieżce kariery podszyty był m.in. pasją. Nie ma w tym ani krzty pozy – gdy dyskusja schodzi na tematy klasyków, „zapalają” mu się oczy.

Główna siedziba firmy, która działa dziś w Czechach, na Słowacji, Węgrzech i – od 15 kwietnia – w Polsce (oddział w Piasecznie) to „fabryka pełną gębą”. Na częściowo krytym placu setki samochodów. Poszczególne marki mają tu nawet swoje uliczki. Jest więc chociażby obszerna aleja Skody (na której stoi 150 egzemplarzy samych tylko Octavii!), czy dzielnica Audi, BMW i Mercedesa.

Przedstawiciele AAA Auto nie kryją, że mają zamiar znacznie ucywilizować handel używanymi samochodami w Polsce. W jaki sposób chcą tego dokonać?

Grupa AAA Auto istnieje na europejskim rynku od 23 lat. Na terenie Czech, Słowacji, Węgier i Polski posiada obecnie 36 salonów samochodowych. W samym tylko ubiegłym roku firma sprzedała aż 63 613 pojazdów!

Kupno samochodu w przedstawicielstwie AAA Auto przypomina zakup fabrycznie nowego pojazdu. Są więc spotkania z doradcą, kalkulacje dotyczące najkorzystniejszego finansowania czy pakietu ubezpieczeń. Nie myślcie jednak, że Czesi chcą zwabić polskich klientów propozycją miłych pogawędek przy darmowej kawie i ciasteczkach!

Oferowane przez firmę pojazdy są z reguły nieco droższe niż oferty komisów czy prywatnych sprzedawców. Decydując się na używany pojazd z palety AAA Auto możemy jednak liczyć na kilka ważnych udogodnień. Po pierwsze, nie mamy wcale do czynienia z – działającym na europejską skalę – komisem. Wszystkie oferowane do sprzedaży samochody są własnością firmy.

Przed odkupem przechodzą więc proces weryfikacji. Ten nie skupia się wyłącznie na stanie technicznym, ale też – chociażby – wadach prawnych. Można więc być pewnym, że pojazdy pochodzą z legalnych źródeł i nie ciążą na nich żadne zastawy czy pożyczki. Co więcej – klient kupuje auto od podmiotu prawnego, a na umowie zawsze widnieje pełna kwota zakupu. W razie jakichkolwiek roszczeń ze strony nabywcy nie ma więc problemu z dochodzeniem swoich praw. Przez kolejne 7 dni po zakupie klient może też – bez podania jakiejkolwiek przyczyny – wymienić zakupiony pojazd na inny!

Oczywiście przedstawiciele czeskiej firmy starają się robić wszystko, by nabywcy byli zadowoleni z zakupów. Przed wystawieniem na sprzedaż samochodom funduje się gruntowne SPA (sprzątanie, usuwanie drobnych skaz, woskowanie), AAA Auto dysponuje też własnym zapleczem technicznym pozwalającym na dokonywanie drobnych napraw. Zdecydowania większość z oferowanych do sprzedaży pojazdów posiada certyfikat dotyczący stanu technicznego, nie ma też problemu z uzyskaniem dodatkowej gwarancji w postaci ubezpieczenia od kosztów naprawy.

Klienci są również informowani o ewentualnych naprawach blacharskich, czy – w przypadku najtańszych aut w ofercie, pozostawionych w rozliczeniu przez innych nabywców – symptomach wskazujących na wcześniejszą manipulację wskazaniami licznika.

W jaki sposób firma pozyskuje odsprzedawane później pojazdy? Z pozycji europejskiego potentata wychodzi jej to zdecydowanie lepiej niż prywatnym importerom. AAA Auto preferuje samochody z udokumentowaną historią, najlepiej od pierwszego czy drugiego właściciela. W Europie Środkowej z firmą współpracuje przeszło 500 partnerów – w tym instytucje finansowe (banki, firmy leasingowe) czy dealerzy. W czeskiej siedzibie działa też sztab ludzi odpowiedzialnych za śledzenie ogłoszeń sprzedaży w całej Europie. Stworzone specjalnie w tym celu oprogramowanie każdego dnia monitoruje dodawane do serwisów ogłoszeniowych anonse. Z właścicielami największych „perełek” kontaktuje się dział call-center zapraszając na wizytę w salonie i wycenę auta. W szczególnych przypadkach do akcji rusza zespół 50 mobilnych kupujących mogących wycenić i kupić pojazd bezpośrednio u sprzedającego.

W podobny sposób firma pozyskuje pojazdy na terenie Niemiec, Francji, Belgii, Włoch czy Hiszpanii. Każdego roku w ramach wewnętrznego importu od dostawców z krajów Unii Europejskiej, do oddziałów AAA Auto trafia około 5 tys. samochodów.

Oczywiście, rynek pojazdów używanych w każdym kraju rządzi się swoimi prawami. Przedstawiciele firmy nie skreślają więc aut z dużymi, udokumentowanymi przebiegami czy po naprawach blacharskich. Proces weryfikacji stanu technicznego przed zakupem (przypominamy, że firma jest właścicielem wszystkich oferowanych do sprzedaży aut) pozwala odrzucić samochody po poważnych wypadkach i takie, których stan techniczny pozostawia wiele do życzenia. Warto podkreślić, że – chociaż firma dysponuje odpowiednim zapleczem technicznym – w przeciwieństwie do wielu handlarzy nie odkupuje samochodów powypadkowych licytowanych przez ubezpieczycieli czy takich, które wymagają innych poważnych napraw.

Obecnie w Polsce działa jedno przedstawicielstwo AAA Auto – w Piasecznie. Plany rozwoju terytorialnego zakładają utworzenie kolejnych oddziałów. Jeszcze w tym roku rozpocznie działalność przedstawicielstwo firmy w Katowicach. Optymistyczne plany na kolejny rok zakładają uruchomienie oddziałów w Bydgoszczy, Lublinie, Poznaniu, Trójmieście czy Wrocławiu.

Czy czeska firma poradzi sobie na trudnym polskim rynku?

Potencjał, faktycznie, wydaje się być ogromny. Każdego roku nad Wisłą właściciela zmienia przeszło 1,7 mln używanych pojazdów. Problemem może być jednak pozyskanie odpowiedniej liczby samochodów spełniającej standardy czeskiej marki. Większość poruszających się w naszym kraju aut pochodzi przecież z prywatnego importu – w przypadku skupu zweryfikowanie historii konkretnego egzemplarza może się okazać niezwykle trudnym zadaniem. Mimo tego podwarszawski oddział sprzedaje już przeszło 200 samochodów miesięcznie. Z danych statystycznych wynika, że klienci zostawiają w salonie średnio niespełna 26 tys. zł decydując się na samochody w wieku 6-8 lat. Na prawdziwe okazje liczyć mogą zwłaszcza ci dysponujący kwotą między 40 a 60 tys. zł. W tej cenie firma oferuje imponujący wybór aut z polskich salonów, duża część z nich nie ma nawet 30 tys. km przebiegu!

Na koniec warto dodać, że każdy z europejskich punktów dealerskich należących do AAA Auto czynny jest przez 7 dni w tygodniu w godzinach od 8 do 21 (również w niedzielę). Co więcej, nawet jeśli wniosek kredytowy złożymy o godzinie 20,30 – najprawdopodobniej jeszcze tego samego dnia wyjedziemy z salonu upatrzonym pojazdem!

Pawel Rygas