Aby zrobić dobre osiągi w Formule E, trzeba stworzyć samochód, który nie tylko dobrze jeździ po krętym torze ulicznym, ale także opanowuje te same techniki skuteczności, które mogą odróżnić sukces i porażkę dla elektrycznego samochodu osobowego.
„Formuła E to naprawdę seria efektywności” – powiedział McNamara. „Masz nieefektywności w silniku, falowniku i transmisji; i co ważne – jak szybko uruchamiasz swój motor. Masz więc wiele zmiennych, którymi próbujesz zarządzać. „Jeśli chodzi o Williamsa, opracowano algorytm do określania stanu baterii. Firma twierdzi, że algorytm zostanie zastosowany do akumulatora w pierwszym samochodzie elektrycznym dla swojego klienta, Aston Martin oraz innego producenta, który wyraził zainteresowanie Formułą E.
Jednym z problemów jest to, że układ napędowy Schaeffler Audi jest specjalnie dostrojony do zestawu akumulatorów McLaren, którego zasięg wynosi 900 woltów, czyli znacznie więcej niż elektrycznych samochodów produkowanych seryjnie. Innym faktem jest to, że silnik-generator, falownik i przekładnia są zaplombowane przez cały sezon, zgodnie z zasadami. To może uniemożliwić modernizację midseason, ale ma to jedną wielką zaletę w utrzymaniu kosztów i w związku z tym jest to kolejny powód, dla którego Formuła E jest tak atrakcyjna dla producentów, którzy są przyzwyczajeni do konieczności wydawania setek milionów potrzebnych do konkurowania na szczycie Le Mans lub w Formule 1. „W tej chwili jest to bardzo opłacalne” – powiedział Summerscale. Reguły określone przez organizację zarządzającą sportem motorowym FIA przewidują, że samochód kosztuje nie więcej niż 817 300 euro. Z ceny 817 300 euro wyodrębnia się: 200 000 euro na akumulator, 299 600 euro podwozie i 250 000 euro układ napędowy. „Kompletny samochód LMP1 [Le Mans] kosztowałby miliony”, powiedział Summerscale, były kierownik techniczny projektu bardzo udanego programu Le Mans Audi. Wraz ze wzrostem liczby widzów powstaje całkiem tani marketing, dodał.
Tradycyjni fani sportów motorowych mogą krytykować Formułę E za brak hałasu, ale nie można zaprzeczyć, że wyścigi są ciekawe. Surowe przepisy oznaczają również, że zespoły mają taką samą szansę na wygraną. Na przykład w zeszłym roku Techeetah wspierany przez Chiny wygrał mistrzostwo w samochodzie Renault. Sami kierowcy są głównie byłymi gwiazdami F1.