Branża motoryzacyjna zamknęła 2015 rok nad kreską. Nie zaszkodziły jej nawet afery, jakie wstrząsnęły w minionym roku światem motoryzacji. Rok 2016 może być zaś jeszcze lepszy.
2015 rok był dobry dla branży motoryzacyjnej w Polsce. Z danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, wynika, że możemy mówić o ponad ośmioprocentowym wzroście w porównaniu z 2014, jeśli chodzi o rejestrację nowych samochodów osobowych. Jest to najlepszy wynik od przystąpienia do Unii Europejskiej.
Jak mówi Jakub Faryś, prezes Związku, rok 2016 może być nawet lepszy.
– Rok 2015 nie był zły, jeżeli popatrzymy na wyniki rejestracji i produkcji. Musimy jednak pamiętać, że w tych wynikach rejestracji jest również reeksport i ciągle nie wiemy, ponieważ takie dane nie są zbierane, ile z tych nowych zarejestrowanych samochodów, zaraz po rejestracji, opuściło Polskę. Według różnych ekspertów to jest między 10 a nawet 20 proc., co oznaczałoby, że ten wynik wcale nie jest taki rewelacyjny – zastrzega gość radiowej Jedynki.
Afery nie zaszkodzą branży motoryzacyjnej?
Prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego jest zdania, że ostatnie afery w przemyśle motoryzacyjnym nie odbiją się negatywnie na branży w 2016 roku.
Przypomnijmy, że na początku września koncern motoryzacyjny Volkswagen przyznał się do zarzutów, które postawiła mu amerykańska federalna Agencja Ochrony Środowiska, dotyczących instalowania w samochodach z silnikami Diesla zabezpieczenia przed nadmierną emisją tlenków azotu podczas testów. Ujawnienie tego oszustwa wywołało skandal w branży motoryzacyjnej.
Zaś nie dalej jak w czwartek świat obiegła wiadomość o kłopotach koncernu Renault, w którego zakładach przeprowadzona została kontrola. Z analiz opublikowanych przez francuskie Ministerstwo Środowiska wynika, że Renault przekracza przyjęte normy dotyczące dwutlenku węgla i tlenku azotu. Jednocześnie zaznaczono, że koncern nie dopuścił się praktyk stosowanych w Volkswagenie.
– Faktycznie pewnym problemem jest to, że jeden z producentów w tej chwili ma kłopoty związane z określeniem poziomu szkodliwych substancji, natomiast czekamy na zakończenie śledztwa, na ostateczne wyniki – zaznaczył Jakub Faryś.
Dużo zależy od nastrojów klientów
Czy jednak rok 2016 branża motoryzacyjna będzie mogła uznać za udany, zależy od wielu czynników.
– Bardzo dużo zależy od sytuacji gospodarczej oraz od sytuacji politycznej, zarówno w Polsce, jak i na świecie. Wreszcie bardzo dużo zależy od tego, jak klienci i indywidualni, i firmowi będą postrzegali przyszłość. Jeżeli klienci firmowi dojdą do wniosku, że gospodarka ciągle rozwija się dobrze, że warto zainwestować w nowe samochody, to sprzedaż będzie rosła. Podobnie w przypadku klientów indywidualnych, gdzie z kolei działa psychologiczny mechanizm przekonania, że będzie dobrze – wyjaśnia prezes.
Co czeka w 2016 r. fabryki aut?
W Polsce nie tylko kupuje się samochody, ale także produkuje.
– Wszystko wskazuje na to, że rok 2016 dla fabryk samochodów będzie lepszy. Pod koniec zeszłego roku jeden z producentów uruchomił produkcję średniej klasy samochodu, który został bardzo dobrze przyjęty i bardzo dobrze sprzedaje się. Liczymy więc na wzrost produkcji. Oprócz tego, pod koniec tego roku, powinniśmy już pomału przyzwyczajać się do myśli, że kolejny producent uruchomi produkcję pojazdu dostawczego. I ciągle czekamy na ostateczną decyzję trzeciego producenta. Od pewnego czasu są takie informacje, że jeden z nowych modeli będzie produkowany w Polsce, bądź zostanie do nas przeniesiona produkcja jednego z modeli już produkowanych – zdradza Jakub Faryś.
W ubiegłym roku polskie fabryki wyprodukowały ponad 642 tys. aut osobowych i dostawczych. Jest to o 11 proc. więcej niż rok wcześniej.
wnp.pl, AUTOR: BŁAŻEJ PROŚNIEWSKI, ANNA WIŚNIEWSKA, POLSKIERADIO.PL