Spaliny w samochodach są nie lada problemem. Stacje diagnostyczne tego nie sprawdzają, a policja nie ma czym – informuje „Gazeta Wyborcza”.
Tymczasem to właśnie transport jest drugim, po piecach, źródłem zanieczyszczeń powietrza. W Warszawie ok. 60 proc. trucizn w powietrzu pochodzi z tego, niekontrolowanego, źródła.
Ale diagnosta zatwierdzający do ruchu auto bada stan zawieszenia, stan hamulców czy stan oświetlenia, a jakości spalin nie musi, bo nikt tego nie sprawdzi.
Policja też niewiele pomoże. W całej Polsce ma 34 urządzenia mobilne do badania spalin.
wnp.pl, PAP