Co czwarty kierowca z Wysp Brytyjskich podaje inne niż rzeczywiste miejsce zamieszkania, chcąc w ten sposób obniżyć cenę obowiązkowego ubezpieczenia auta. W Polsce również można w ten sposób zaoszczędzić – np. w Warszawie OC może być nawet o 40 proc. droższe niż w innych miastach woj. mazowieckiego.
Według Brytyjskiego Stowarzyszenia Brokerów aż 25 proc. mieszkańców Wielkiej Brytanii obniża swoją składkę za obowiązkowe ubezpieczenie auta, deklarując przy zakupie polisy inne niż faktyczne miejsce zamieszkania. To możliwe, ponieważ podany w dokumentach adres ma bezpośredni wpływ na cenę polisy. Również w Polsce w celu kalkulacji składek za OC ubezpieczyciele wykorzystują informacje związane z miejscem zamieszkania lub użytkowania pojazdu.
– To prawda, że lokalizacja jest dla ubezpieczycieli jednym z kluczowych kryteriów obliczania składki. Część ubezpieczycieli ustala ją na zasadzie danych z dowodu rejestracyjnego, a inni pytają o kod pocztowy miejsca, w którym auto jest faktycznie użytkowane. Niektórzy kierowcy świadomie rejestrują więc auto w mniejszych miejscowościach, np. tam skąd pochodzą, szukając w ten sposób oszczędności na ubezpieczeniu OC – mówi Bartłomiej Behnke z Superpolisa.
Kalkulacje potwierdzają, że można w ten sposób sporo zaoszczędzić. Rozpiętość cenową ubezpieczeń OC w zależności od miejsca użytkowania pojazdu doskonale obrazują wyliczenia składek przeprowadzone przez Superpolisę. Porównano ceny obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego dla każdego miasta wojewódzkiego i trzech mniejszych miast w poszczególnych województwach. Kalkulacje przygotowano dla 33-letniego właściciela Opla Astry z 2012 roku.
Gdyby przykładowy kierowca chciał ubezpieczyć samochód w Warszawie, musi się liczyć ze składką o wysokości co najmniej 780 zł. Natomiast w znacznie mniejszym Radomiu OC kupiłby za 519 zł, w Płocku za 503 zł, a w Siedlcach za 472 zł. Sytuacja wygląda tak samo w pozostałych województwach. Dla przykładu w Gdańsku i Gdyni właściciel pojazdu za ubezpieczenie zapłaciłby 785 zł. O przeszło 30 proc. taniej jest natomiast w Słupsku, gdzie ceny polis zaczynają się już od 536 zł. Również w Wielkopolsce kierowca z mniejszego miasta za OC zapłaci 30 proc. mniej niż gdyby mieszkał w stolicy województwa. Nic więc dziwnego, że mieszkańcy aglomeracji szukają sposobu, aby zaoszczędzić na OC, rejestrując pojazd tam, gdzie ubezpieczenie jest tańsze.
– W tym kontekście warto zwrócić uwagę na kwestię współwłasności samochodu. O ile w przypadku zniżek za bezszkodową jazdę ubezpieczyciele są skłonni wziąć pod uwagę korzystniejszą dla klienta kalkulację wynikającą ze zniżek bardziej doświadczonego z właścicieli, o tyle nie stanie się tak w przypadku dwóch różnych miejsc zameldowania. Ubezpieczyciel kalkuluje składkę, biorąc pod uwagę zawsze wyższą taryfę. Oznacza to, że jeśli jeden z właścicieli jest np. z Warszawy a drugi z Siedlec, to składka za OC zostanie obliczona na podstawie stawek warszawskich, czyli tych wyższych – tłumaczy ekspert.
wp.pl, Źródło: Superpolisa