Kierowcy z natury nie pałają sympatią do mechaników. Ceny nie zawsze idą w parze z jakością świadczonych usług, znalezienie godnego zaufania warsztatu nie jest proste. Jak to zrobić?
Większość właścicieli samochodów przy wyborze miejsca naprawy auta kieruje się przede wszystkim ceną usług. Niestety tego typu podejście to przejaw braku wiedzy na temat współczesnych pojazdów.
O ile jeszcze 10 lat temu tak błahe czynności obsługowe, jak chociażby wymiana oleju czy klocków hamulcowych bez obaw powierzyć można było garażowemu warsztatowi „pana Józka”, o tyle dziś, gdy samochody przepełnione są elektroniką, tego typu decyzja może na słono kosztować. Mechanik, który „wychowywał się” na Golfach II czy Polonezach niekoniecznie poradzi sobie z nowoczesnym pojazdem.
Bez szkoleń ani rusz
Specjalistycznej wiedzy wymaga chociażby dobór odpowiedniego oleju. Wielu mechaników nie przykłada większej wagi do zaleceń producentów pojazdów, przy doborze środka smarnego kierują się wyłącznie klasyfikacją lepkości SAE (np. 5W30). Problem w tym, że wiele marek (np. Volkswagen) stosuje własne normy dotyczące olejów, a te nie zawsze spełniają stosowane w niektórych warsztatach produkty tanich marek. Dlatego właśnie przed wymianą oleju, klocków hamulcowych czy rozrządu warto sprawdzić, z jakim dostawcą związany jest dany warsztat.
Jeśli zakład posiada autoryzację cenionego w branży producenta – dajmy na to firmy Castrol – możemy być pewni, że – by spełnić wyśrubowane standardy jakości danej marki – personel został odpowiednio przeszkolony i dysponuje wymaganą wiedzą. Technicznych niuansów, z których nie zdaje sobie sprawy część mechaników jest sporo. W przypadku warsztatu – wbrew pozorom – nie płacimy tylko „za znaczek”.
Nuda w warsztacie? Niekoniecznie!
Na szczęście czasy, gdy mechanik był w Polsce „panem i władcą” odchodzą do lamusa. Właśnie za sprawą gigantów z branży motoryzacyjnej, wraz z poziomem świadczonych usług podnosi się też poziom obsługi klienta.
Coraz więcej warsztatów przygotowuje dla swoich klientów wygodne poczekalnie, w wielu punktach pracujących pod szyldami znanych marek, liczyć możemy np. na kawę i herbatę, klienci mają też do dyspozycji prasę, telewizję i dostęp do wi-fi. Firmy wabią też klientów na mniej konwencjonalne sposoby. W czasie, gdy w naszym aucie mechanik wymienia pasek rozrządu, możemy np. pograć na dostępnej dla klientów konsoli Play Station.
Dużą sympatią ze strony klientów cieszą się warsztaty, w których zastosowano poczekalnie wyposażone w lustra weneckie. Dzięki temu, nie przeszkadzając mechanikom, możemy obserwować, co w danym momencie dzieje się z naszym autem.
Warsztaty przywiązujące dużą wagę do obsługi klienta na czas naprawy często oferują również samochód zastępczy lub – przy współpracy z korporacjami taksówkarskimi – pomagają dostać się do domu, gdy naprawa wymaga pozostawienia auta na dłuższy czas.
Decydując się na usługi tego czy innego warsztatu warto wziąć pod uwagę wszystkie te składowe, a nie tylko finalną cenę usługi. Wbrew pozorom, dodatkowe koszty, jak np. koniecznością powrotu do domu taksówką w godzinach szczytu mogą sprawić, że nie najtańsza – na pierwszy rzut oka – oferta, w ostatecznym rozrachunku, okaże się korzystna.
Interia.pl