Przyjęło się, że dla kobiet podczas zakupu samochodu najważniejszy jest kolor nadwozia, kształt karoserii oraz charakterystyczne akcenty. Ile w rzeczywistości jest w tym stwierdzeniu prawdy?
– Panie wcale nie chcą różowego kabrioletu, który będzie pasował do sukienki. Dzisiaj dużo bardziej cenią świadomy wybór i rozsądek. W efekcie identycznie jak mężczyźni poszukująpojazdu, który będzie bezawaryjny, okaże się bezpieczny i do tego zaoferuje korzystny stosunek wartości do ceny – uważa J. P. Ositguy z firmy konsultingowej Alta Group z Toronto.
Opinia ta nie jest odosobniona, potwierdza ją również badanie przeprowadzone na próbie tysiąca kobiet i mężczyzn przez brytyjski portal MyCarGossip. Sprawdzono w nim, w jak dużym stopniu przedstawiciele obu płci cenią kluczowe cechy pojazdów. Na spalanie patrzy 72 proc. kobiet i 65 proc. mężczyzn, koszty utrzymania są istotne odpowiednio dla 69 i 60 proc., a kolor nadwozia dla 24 i 19 proc.
Z badania wynika również, że między paniami a panami występują pewne rozbieżności w wartościowaniu priorytetu danej cechy auta. Różnice są jednak marginalne – przez to w żaden sposób nie przesądzają o całkowicie różnym podejściu do tematu zakupu nowego samochodu. Na małe różnice w motoryzacyjnych poglądach wskazuje też inny sondaż przeprowadzony przez instytut Nielsen. Nazwa liczy się dla 19 proc. mężczyzn i 15 proc. kobiet. Przebieg ma ogromną wartość dla 14 proc. panów i 11 proc. pań, podczas gdy cena liczy się dla odpowiednio 14 i 8 proc. Kobiety dużo bardziej niż mężczyźni cenią bezpieczeństwo – odpowiednio 13 i 4 proc.
Duże różnice pomiędzy przedstawicielami obu płci widać w sposobie realizacji procesu podejmowania decyzji. Wcześniej wspomniany J.P. Ositguy zdradza, że kobiety robią gruntowne rozeznanie jeszcze przed pójściem do salonu sprzedaży. Mężczyźni najpierw pojawiają się w ASO, a dopiero potem sprawdzają najważniejsze informacje dotyczącepojazdu w internecie. Poszukiwanie przyczyn działania mechanizmu nie jest łatwe, ale najbardziej intuicyjna wydaje się być jedna przyczyna. Mężczyzna nie ma żadnych problemów z dopytywaniem sprzedawcy o techniczne szczegóły konstrukcji samochodu. U kobiet identyczna postawa prawdopodobnie zostanie odczytana negatywnie i z automatu posłuży do uruchomienia stereotypów. Aby uniknąć takich skojarzeń, panie w zaciszu własnego domu wolą dopytać „sieć” o wszystkie interesujące je aspekty. Poza tym kobiety z szeroko zakrojonego rekonesansu wyciągną dużo większą ilość informacji, przez co są w stanie chłodno ocenić kandydatury aut.
moto.wp.pl, Źródło: Mototarget.pl