W połowie grudnia na terenie K-SSSE SA przy ul. Przemysłowej otwarty zostanie zakład firmy Electropoli Poland sp. z o.o. Trwają ostatnie prace przy montażu linii lakierniczych
Hala o powierzchni dziesięciu tysięcy metrów kwadratowych robi ogromne wrażenie. Cała inwestycja pochłonęła ok. 50 mln złotych. Elementy w srebrnych kolorach połyskują w świetle sztucznym i dziennym, które bez problemu dociera przez ogromne okna dachowe. Oglądamy zakład na miesiąc przed uroczystością otwarcia. Ta z kolei odbędzie się na trzy dni przed rocznicą wmurowania aktu erekcyjnego.
Dokładnie 18 grudnia 2015 r. dyrektor generalny firmy Krystian Szypka zapowiedział, że w Nowej Soli powstanie najnowocześniejsza fabryka w Europie. – Nową Sól wybraliśmy nieprzypadkowo, to właśnie tutaj znajduje się jeden z naszych najważniejszych klientów czyli firma Gedia. To od nich dowiedzieliśmy się, że tutaj dobrze robi się biznes. Później pan prezydent Tyszkiewicz zaraził mnie także swoim entuzjazmem. Jak żartował, zawsze najtrudniej jest… doprowadzić do rozpoczęcia – mówił dyrektor Szypka podczas rozpoczęcia inwestycji.
Stało się. Hala jest już gotowa, a w pierwszych dniach grudnia uruchomiona zostanie linia technologiczna.
Grupa z kapitałem francuskim zajmuje się nakładaniem powłok ochronnych na części do produkcji samochodów i innych pojazdów różnymi metodami. Nowosolski zakład w pierwszej fazie rozwoju będzie stosował metodę malowania kataforetycznego i proszkowego. Obie metody są bardzo powszechne w zastosowaniu dla elementów ze stali, odkuwek, odlewów itp., a także aluminium. Malowane w ten sposób będą części zamienne i produkcyjne potrzebne w przemyśle motoryzacyjnym, m.in. elementy karoseryjne, zawieszenia, układy kierownicze, osprzęt silnika, osłony tarcz i bębny hamulcowe, elementy siedzeń samochodowych, zbiorniki paliwa, zderzaki, miski olejowe. Elementy, które malują pracownicy Electropoli montują z kolei osoby zatrudnione przy produkcji takich samochodów jak: Opel, Toyota, Volkswagen, Ford, Mercedes, Suzuki, BMW, Iveco, Man, Skoda, Scania.
Pracę w fabryce, której budowa właśnie dobiega końca, już znalazło ok. 30 osób. Pracownicy szkolą się w głównej siedzibie firmy w Bielsku – Białej, a dyrektor zakładu Zbigniew Gurgul pilnuje, aby wszystko było gotowe na otwarcie zakładu i uruchomienie produkcji.
W styczniu ruszy działalność w ramach jednej zmiany, ale najpóźniej we wrześniu przyszłego roku, władze firmy przewidują, że zakład będzie pracował w systemie trzyzmianowym. Zależnie od potrzeb będą zatrudniane kolejne osoby do pracy w bezpośredniej produkcji. Procesy rekrutacyjne trwają już od dłuższego czasu, dlatego dyrektor Gurgul nie przewiduje większych problemów z zatrudnieniem odpowiedniej liczby pracowników. Docelowo w nowosolskim zakładzie pracę znajdzie 100-120 osób.
Obecnie wszyscy nowo za-trudnieni pracownicy zapoznają się tam nie tylko z procesami technologicznymi, które będą stosowane w zakładzie w Nowej Soli, ale poznają też wypracowany model organizacji pracy. – Zdaję sobie sprawę, że przychodzą do nas ludzie z różnym „know-how przemysłowym”, którzy poznali po prostu różne kultury przemysłowe. My mamy swój model, który funkcjonuje bardzo dobrze, więc będziemy go rozwijać – wyjaśnia dyrektor nowosolskiego zakładu.
Oczywiście, jak w każdej firmie, podstawowym celem działania jest osiągnięcie założonego w budżecie wyniku, ale aby go osiągnąć firma korzysta właśnie z tego wypracowanego modelu, w którym podstawową rolę odgrywa pracownik.
– Zależy nam, aby nasi pracownicy chętnie przychodzili do pracy. Dlatego też dyrekcja sporo uwagi przywiązuje do właściwej atmosfery panującej w miejscu pracy, również poprzez wspieranie licznych inicjatyw pracowniczych. Organizowane są różne imprezy. W Bielsku – Białej cenimy pracowników, którzy sami wychodzą z własnymi propozycjami. Występują do dyrekcji z licznymi inicjatywami społecznymi, które spotykają się z przychylnym przejęciem i wsparciem. Są to różnorodne rodzinne imprezy, biegi, konkursy, wyjścia do kina i teatru itp. Ostatnio zorganizowaliśmy na przykład nabór chętnych pań do sesji fotograficznej do kalendarza firmowego – opowiada dyrektor i zapowiada, że będzie się starał, aby taka atmosfera pracy panowała również w zakładzie w Nowej Soli. – Wierzę, że właściwy dobór zespołu na to pozwoli – stwierdza dyrektor.
Dyrektor Zbigniew Gurgul bierze udział w każdej rozmowie kwalifikacyjnej. Podkreśla, że ocenie podlega, nie tylko profesjonalna wiedza, bo procesy technologiczne można poznać na miejscu, ważne jest czy kandydat do pracy jest osobą otwartą i chętną do wspólnego działania.
Źródło: www.gazetalubuska.pl