Długo myślałem nad napisaniem felietonu, tematów wiele, a czasu coraz mniej. Z racji bieżącej sytuacji warto uświadomić innych Warsztatowców, że nie jest to czas do stracenia. Trzeba wziąć się w garść i dojść do wniosków gdzie szukać brakujących złotówek. Nie jest tajemnicą, że przez ostatnie lata zyskowność serwisów jest coraz mniejsza – coraz większe koszty prowadzenie działalności, a Towarzystwa Ubezpieczeń nie chcą podnosić stawek za rbg. Po rozmowach z wieloma kierownikami likwidacji z TU mam nieodparte wrażenie, że większość z nich jest oderwana od rzeczywistości. Ich opinie są aż absurdalne.. „koszty maleją”, „również mamy wysokie koszty”.. Przy takich rozmowach nie należy oczekiwać zbyt wiele, niestety byłem zbytnim optymistą. Towarzystwa nie są skore do podwyższania cen, głównym argumentem: „są tańsi”, „średnia z regionu jest mniejsza”, „nasza profesjonalna sieć naprawcza robi taniej”. Bywali i tacy co uważali, że 5 czy 10 złotych na rbg przez ostatnie kilka lat to szczyt łaski. Niestety tak nie jest. TU przez PIU wdrażają coraz to nowsze procedury, które dążą i tak do coraz mniejszych wypłat odszkodowań. Pomimo wytycznych KNF, wszelkie zasady i tak mają gdzieś, kary za nadużycia są rzadkością, a kwoty są śmiesznie niskie..
Są tacy, którym to nie przeszkadza, mówię tu o dużych „molochach” gdzie procedury nie pozwalają w pełni wykonać pełnej kalkulacji i wyegzekwować całości odszkodowania chociażby na drodze sądowej. Mogą sobie pozwolić przy korzyściach z innych źródeł – części, sprzedaż aut nowych i używanych, serwis i naprawy blacharskie, polisy. Inni jak garażowcy/stodolarze robią naprawę po ofertówce udając, że naprawa jest w pełni wartościowa, klient nie wymaga profesjonalnej naprawy licząc, że jeszcze coś zostanie.
Z powodu Covid, jest mniej zdarzeń drogowych, a mniejsze serwisy zaczęły wegetować na pograniczu zysku. Jest to czas gdzie można wdrożyć dodatkowe procedury, przeprocesować dokumenty, podjąć rozmowy dzięki którym procesy likwidacji w serwisie maksymalnie zoptymalizować. Zachęcam wszystkich i każdego z osobna, że pomimo mniejszych obrotów można wycisnąć z tego co się ma do przyzwoitego poziomu.
Podstawą zmian jest optymalizacja procesu likwidacji szkody w swoim serwisie, sprawdzenie czy obecne umowy są korzystne, sprawdzenie czy obecna stawka jest taka aby się utrzymać. Może warto wyliczyć indywidualną stawkę za rbg? Certyfikat PIM stawki kosztowej jest bardzo dobrym sposobem. Następnym krokiem jest znalezienie dobrej kancelarii, która ogarnia tematy motoryzacyjne. Do przeprocesowania sprawy obowiązkowo jest potrzebna dokładna dokumentacja oraz zdjęcia z całego etapu naprawy. Jest to najlepszy sposób aby udowodnić wykonanie wszystkich operacji, które zostały wpisane w poprawnie wykonany kosztorys. Pamiętajmy, że w sporze z ubezpieczycielem nie jest kreślona tylko stawka za rbg.. jest wiele operacji, które są wykonywane, a nie policzone w kosztorysie m.in. pełne demontaże, zaniżone naprawy, cieniowanie, stopień lakierowania, materiały konserwujące, spawalnicze, uszczelniająco-klejące, dodatkowe oklejenie elementów nieujętych w lakierowaniu AZT itp.
Apeluje do właścicieli, osób zarządzających serwisami małymi jak i większymi, nie niszczmy branży do końca, skonsolidujmy działania, nie zamykajmy się na innych, nie wpadajmy w rutynę i nie czekajmy na lepsze czasy. Takie zachowania do niczego dobrego nie doprowadzi, a TU nie śpią. Trzeba podjąć działania, niech każdy zacznie od siebie, a jeśli nie wie od czego zacząć, niech pyta! Polska Izba Motoryzacji jak i każdy jej członek podejmuje działania i na pewno nie odwróci się od osób, które chcą pozyskać niezbędną wiedzę do walki o swoje. Bądźmy otwarci na wiedzę.
Z poważaniem,
Piotr Zalewski
Ekspert ds. Likwidacji Szkód
Członek Polskiej Izby Motoryzacji
Auto Service Zalewscy BIS
Autoryzowany Serwis Napraw Nadwozi