Nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia decyzji Volkswagena dotyczącej budowy nowego zakładu w okolicach Poznania, ma ono pojawić się w marcu. Inwestycja jest jednak bardzo prawdopodobna.
Dostawczy Crafter składany byłby przypuszczalnie tylko w naszym kraju. Warto przypomnieć, że działająca już w Polsce fabryka Volkswagena jest wyłącznym europejskim producentem modelu Caddy. Obecnie niemiecki koncern wydaje się być jedyną firmą motoryzacyjną, rozważającą budowę fabryki w naszym kraju.
– Większość producentów boryka się dziś z nadprodukcją w swoich zakładach zlokalizowanych w Europie – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Motoryzacyjnych Samar. – Pamiętajmy jednak, że polski rynek ma ogromny, wciąż niewykorzystany potencjał. Dziś rejestruje się u nas około 300 tysięcy nowych samochodów, a szacuje się, że mogłoby być ich około miliona. Oczywiście, ze względu na nasze możliwości finansowe, nie będziemy kupowali tylu nowych aut, ale poziom 400-500 tysięcy jest realny.
Duży rynek zbytu w Polsce, szczególnie na auta dostawcze, jest, zdaniem Drzewieckiego, jednym z głównych czynników przemawiających za zlokalizowaniem nowej fabryki Volkswagena w naszym kraju. Przyciągnięcie nowych inwestycji wymaga jednak również zapewnienia firmom korzystnych warunków prowadzenia biznesu.
– Liczą się przede wszystkim niskie koszy pracy, jej wysoka jakość oraz odpowiednie zaplecze, w postaci chociażby uczelni przygotowujących kadrę – wyjaśnia Wojciech Drzewiecki.
Inwestycja Volkswagena oznaczałaby powstanie około 3 tysięcy miejsc pracy w samym zakładzie produkcyjnym oraz kilka tysięcy następnych przy wytwarzaniu niezbędnych komponentów.
– Temat miejsc pracy to nie wszystko. Ponieważ auta muszą być obsługiwane, a więc sieć dealerska obsługująca auta i dodatkowe podmioty, chociażby myjnie samochodowe, też na tym skorzystają – przekonuje ekspert.
Newseria Biznes
Interia.pl