Wprowadzany przez rząd system CEPiK 2.0, poza możliwością sprawdzenia historii auta, ma dać kierowcom zupełnie nowe możliwości, w tym między innymi szanse na sprawdzenie punktów karnych. Nie brakuje jednak sceptyków, którzy nie wierzą w skuteczność systemu.
– Nie jest to usługa droga, kosztuje od 100 do kilkuset złotych w zależności od samochodu, natomiast generalnie coraz częściej ludzie z niej korzystają, ponieważ nie ufają sprzedawcom – oznajmia Marek Ciborowski, Fiat Partner Katowice.
wnp.pl, AUTOR: TVS
Wśród nowości między innymi: możliwość sprawdzenia punktów karnych, poziomu zdawalności w wybranej szkole jazdy, a w przyszłości szansa na zapłacenie mandatu przez internet.
– To jest początek tego, co docelowo Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców może udostępniać obywatelom. My oczywiście w przyszłości myślimy o tym, żeby ten katalog nieustannie rozwijać, natomiast przyjęliśmy zasadę małych kroków, żeby udostępniać po kolei usługi, które są z punktu obywatela potrzebne – wyjaśnia Piotr Mierzwiński, Centralny Ośrodek Informatyki.
I choć trudno znaleźć przeciwników projektu, to tych, którzy są pełni obaw co do sprawności nowego systemu nie brakuje. – Pierwsza wersja, jak sami wszyscy wiedzą była bardzo problematyczna. Pojawiają się tam bzdurne informacje, które naprawdę mogą być mylne dla przyszłego kupującego samochód używany. Mam nadzieję, że wersja CEPiK 2.0 będzie dużo bardziej poprawiona – zaznacza Bartłomiej Mijal, dziennikarz motopatrol.pl.
Auto zarejestrowane w czasach Mieszka I i 6 milionów aut starszych niż 25 lat. Według pierwszej wersji systemu CEPiK po polskich drogach wciąż jeżdżą dziesiątki tysięcy Warszaw, Żuków i Syrenek. To tylko niektóre z ciekawostek znalezione przez Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych.
– Ciągle wymagają dopracowania, ich poziom jest już dość odpowiedni. Jednak tutaj wszystko wiąże się z tym, że jakość wykonywanej aplikacji wraz z bezpieczeństwem czasami po prostu nie koresponduje – oznajmia Damian Kowalczyk, centrum informatyki śledczej Mediarecovery. W przypadku CEPiK-u 2.0, który do tej pory pochłonął już 65 milionów złotych, ma się obyć bez niespodzianek. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, system ruszy z początkiem 2016 roku.