Samochody elektryczne to droga donikąd i śmiertelna pułapka dla całej branży motoryzacyjnej. Takie wnioski płyną z najnowszego raportu prestiżowego Instytutu Badań Ekonomicznych IFO (Information and Forschung) z Monachium. To jeden z najbardziej wpływowych niemieckich instytutów ekonomicznych, jego raporty z uwagą śledzą managerowie, naukowcy i politycy z całych Niemiec. W ostatnim sprawozdaniu eksperci IFO nie zostawili suchej nitki na elektromobilności. Dokument zwraca uwagę na to, o czym coraz częściej wspominają naukowcy na całym świecie. Chodzi o tzw. „ślad węglowy”, a więc sumę wszystkich emisji niezbędnych do wytworzenia energii elektrycznej oraz od początku produkcji do wypuszczenia z fabryki samochodu elektrycznego. Naukowcy z IFO dowodzą, że emisje CO2 z samochodów bateryjnych „w najlepszym przypadku są nieco wyższe niż aut z silnikami wysokoprężnymi, a w pozostałych przypadkach znacznie wyższe”. Niemieccy uczeni czarno na białym udowadniają, że za sprawą metod wytwarzania energii elektrycznej (wielkie i trujące elektrownie) zdecydowanie lepiej byłoby inwestować w klasyczne samochody spalinowe napędzane metanem. W zeszłym roku do identycznych wniosków doszła inna niemiecka firma badawcza Berylls Strategy Advisors. W jej sprawozdaniu możemy przeczytać, że „klimatu nie obchodzi, czy dwutlenek węgla pochodzi z rury wydechowej, czy jest emitowany z kominów elektrowni w czasie spalania węgla kamiennego”.
Co dalej z elektromobilnością? W jakim kierunku skręci motoryzacja na świecie i w Polsce? Jak skorzystać na światowych zawirowaniach i powiększyć swój udział w rynku? O tym właśnie będzie mowa na zbliżającym się szczycie polskiej motoryzacji. AutoEvent startuje już 12VI. Zapisujcie się: http://autoevent.pl/zgloszenia/