Autonomiczne pojazdy mogą pojawić się na drogach później niż się spodziewano, mówi ekspert

Pojawienie się pojazdów autonomicznych na drogach może nastąpić później niż pierwotnie zakładano – mówi PAP dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego prof. Marcin Ślęzak. Zwraca uwagę, że technologia ta wciąż wymaga udoskonaleń, a jej pełne wykorzystanie wymaga zmian w infrastrukturze i przepisach.

Eksperci z Instytutu Transportu Samochodowego od lat wskazują, że rozwój pojazdów autonomicznych (takich, które docelowo nie będą wymagały kierowcy) jest odpowiedzią na wiele problemów współczesnej motoryzacji. Pojazdy mają być m.in. lekarstwem na korki, brak miejsc parkingowych, smog, a także problemy związane z brakiem kierowców w branży transportowej. I choć pierwotnie zakładali, że w pełni autonomiczne pojazdy pojawią się na polskich drogach w 2030 roku, teraz przyznają, że nie nastąpi to tak szybko.

Według wstępnych szacunków Instytutu Transportu Samochodowego z 2017 roku, pierwsze pojazdy autonomiczne czwartej generacji (w pięciostopniowej skali Society of Automotive Engineers) miały pojawić się na rynku w 2025 roku. Masowe wdrożenie pojazdów piątej generacji, czyli pozbawionych układu kierowniczego, miało nastąpić pięć lat później.

– Choć wizja takich pojazdów pobudza wyobraźnię, mogą one pojawić się na drogach później, niż pierwotnie zakładaliśmy – przyznaje prof. Ślęzak. Dodaje, że obecnie testowane są samochody użytkowe z czwartym poziomem autonomii, a niektórzy producenci oferują gotowe rozwiązania drugiego i trzeciego poziomu.

– Należy jednak wziąć pod uwagę, że technologia ta wciąż wymaga udoskonalenia, a jej pełne wykorzystanie zależy od rozwoju infrastruktury i harmonizacji przepisów na poziomie europejskim – mówi Ślęzak.

Szef Instytutu Transportu Samochodowego zwraca uwagę, że dopracowanie i wdrożenie tych przepisów jest istotne dla zapewnienia bezpieczeństwa pasażerom pojazdów autonomicznych i innym uczestnikom ruchu drogowego. Jego zdaniem jednak takie pojazdy przyczynią się do zmniejszenia liczby wypadków drogowych.

– Z analiz Polskiego Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Instytutu Transportu Samochodowego wynika, że czynnik ludzki jest decydujący w około 90 proc. wypadków. Badania wskazują również, że dzięki inteligentnym pojazdom liczba wypadków drogowych może zostać zmniejszona o około 30 procent. Odnosząc się do wstępnych statystyk za 2023 r., oznaczałoby to o 6 tys. wypadków mniej, zmniejszenie liczby ofiar o 500 osób i wielomiliardowe oszczędności z tytułu skutków tych zdarzeń – mówi Ślęzak.

Dodaje, że kolejną zaletą pojazdów autonomicznych jest większa efektywność transportu. „Obecnie typowy prywatny samochód jest zaparkowany przez 95% czasu. Pojazdy autonomiczne, wykorzystywane w carsharingu i transporcie publicznym, będą cały czas w ruchu, zmniejszając liczbę pojedynczych pojazdów na drogach, a tym samym korki uliczne” – mówi.

Według szacunków, na które powołuje się Instytut Transportu Samochodowego, kierowcy w największych polskich miastach tracą rocznie około 100 godzin w korkach. Pojazdy autonomiczne mogą pomóc zaoszczędzić ten czas. Co więcej, jak wskazują eksperci, takie pojazdy mogą pomóc osobom, które nie są w stanie prowadzić samochodu np. ze względu na wiek czy niepełnosprawność. W Polsce dotyczy to kilku milionów osób.

Instytut zwraca również uwagę na odczuwalny od wielu lat w Polsce niedobór kierowców zawodowych. Z wyliczeń Instytutu Transportu Samochodowego wynika, że niedobór sięga około 200 000. To, zdaniem ekspertów, kolejny obszar, w którym pojazdy autonomiczne mogą pomóc.

– Automatyzacja wybranych obszarów gospodarki to wymierne korzyści. Sam transport i logistyka generują 7 proc. PKB i odpowiadają za 6,5 proc. zatrudnienia. Automatyzacja, zwłaszcza w przypadku samochodów ciężarowych, może też zmniejszyć zapotrzebowanie na kierowców nawet o 10 proc., a dodatkowo pomoże obniżyć koszty związane ze zużyciem paliwa i eksploatacją pojazdów o kilka miliardów złotych – mówi prof. Ślęzak.

Jednym z najważniejszych problemów autonomicznego transportu jest obecnie niedostosowanie infrastruktury drogowej oraz brak odpowiednich regulacji prawnych w Polsce i Europie. Podjęto już jednak działania legislacyjne mające na celu ułatwienie testowania pojazdów autonomicznych na drogach.

Zdaniem Aleksandry Rodak z Centrum Kompetencji ds. Pojazdów Autonomicznych i Połączonych Instytutu Transportu Samochodowego kluczowe jest stworzenie pełnego katalogu nowych przepisów regulujących ruch pojazdów autonomicznych, w tym tranzyt transgraniczny. Jej zdaniem, konieczne jest również rozwiązanie kwestii odpowiedzialności w razie wypadku i zyskanie akceptacji społecznej. Rodak przyznaje, że nie wszyscy są jeszcze gotowi powierzyć swoje bezpieczeństwo sztucznej inteligencji. (PAP)

PAP – Nauka w Polsce, Marcin Chomiuk

Źródło: scienceinpoland.pl