Kosztowny samochód bardziej opłaca się przedsiębiorcy wziąć w leasing niż na kredyt — pokazują wyliczenia Tax Care.
Na warsztat trafiły auta osobowe o wartości 65 tys. zł i 180 tys. zł. Założono, że w obu przypadkach spłata trwa 5 lat, prowizja wynosi 5 proc., wkład własny 10 proc. przy tańszym samochodzie i 20 proc. przy droższym, przedsiębiorca jest opodatkowany liniowo, a auto jest środkiem trwałym przez 5 lat. Pod uwagę został wzięty tylko leasing operacyjny.
Symulacja pokazała, że efektywny koszt zakupu na kredyt samochodu osobowego o wartości 65 tys. zł wynosi 61,8 tys. złotych. To samo auto w leasingu kosztowałoby 61,3 tys. zł, czyli byłoby o ok. 500 zł tańsze. Znacząca różnica pojawia się w drugim przypadku. Efektywny koszt nabycia samochodu za 180 tys. zł sięga 193,4 tys. zł w przypadku kredytu i 175,8 tys. zł w przypadku leasingu. A to oznacza 17,5 tys. zł na korzyść leasingu. Duże różnice w efektywnym koszcie nabycia tańszego i droższego auta osobowego wynikają z ograniczeń przy rozliczeniu kosztów uzyskania przychodów. Nie można do nich zaliczyć nadwyżki ponad równowartość 20 tys. EUR.
— Takiego ograniczenia nie ma w leasingu operacyjnym. Leasingobiorca bez ograniczeń zalicza w koszty całość rat leasingowych, a także czynsz inicjalny i opłaty manipulacyjne — tłumaczy Agata Szymborska-Sutton z Tax Care. W przypadku kredytu firma zaliczy bezpośrednio do kosztów kwoty wynikające z amortyzacji auta oraz zapłacone odsetki (za wyjątkiem odsetek, które zostaną naliczone do dnia przekazania samochodu do używania — w takiej sytuacji podwyższą wartość początkową auta, która będzie amortyzowana).
17,5 tys. zł Tyle można zaoszczędzić przy zakupie auta o wartości 180 tys. zł, wybierając leasing zamiast kredytu.
Puls Biznesu, Sylwia Wedziuk