Zgodnie z wcześniejszymi informacjami, Tesla przystępuje do redukowania liczby pracowników. Zwolnienia nie ominą m.in. zakładu w Gruenheide pod Berlinem. A to oznacza, pracę mogą stracić również zatrudnieni tam Polacy.
W zeszłym tygodniu Tesla podała, że ze względu na spadek popytu na auta bateryjne będzie musiała zmniejszyć zatrudnienie o 10 proc. To oznacza, że pracę straci około 14 tys. z przeszło 140 tys. osób zatrudnionych w Tesli. Jak duża będzie redukcja zatrudnienia może świadczyć fakt, że w gigafabryce pod Berlinem zatrudnionych jest 12 500 osób.
Wspomniane wyżej 14 tys. pracowników nie musi być ostateczną liczbą osób, które stracą pracę. Tesla ogłosiła już bowiem, że nie przedłużono umowy 300 osobom, które pracowały w zakładzie w Gruenheide pod Berlinem. Miały one umowy czasowe i były zatrudnione przez pośredników, nie miały umów z samą Teslą.
Ale zwolnienia nie ominą również osób zatrudnionych w niemieckim zakładzie bezpośrednio przez Teslę. Firma podała, że w Gruenheide redukcja dotknie 400 osób, czyli około 3 proc. zatrudnionych. To znacznie mniej niż 10 proc. o które chce zmniejszyć zatrudnienie Tesla, a więc inne zakłady ucierpią znacznie bardziej.
Tesla podała, że zarząd niemieckiego zakładu prowadzi rozmowy z radą zakładową i chce uniknąć przymusowych zwolnień. Pracownicy mogą się spodziewać programu dobrowolnych odejść, co zwykle polega na wypłacaniu sowitych odpraw osobom, które same zdecydują się zrezygnować z pracy.