Włoski rząd prowadzi zaawansowane negocjacje z chińskim producentem samochodów Dongfeng Motor Group w sprawie budowy nowej fabryki samochodów na terenie Włoch, jak poinformował Automotive News.
Wysiłki rządu włoskiego zmierzają do przyciągnięcia kolejnego dużego producenta samochodów do kraju. To zakończyłoby hegemonie koncernu Stellantis w Italii – dziś jedynego dużego producenta samochodów we Włoszech, do którego należą takie marki jak Fiat, Alfa Romeo, Lancia i Maserati. Rząd w Rzymie rozważa nawet możliwość objęcia mniejszościowego udziału w inwestycji, której celem jest stworzenie centrum produkcyjnego dla całej Europy.
Premier Giorgia Meloni, reprezentująca rząd prawicowy, dąży do zwiększenia krajowej produkcji samochodów do 1,3 miliona pojazdów rocznie, z nieco poniżej 800 tysięcy w 2023 roku. Co ciekawe chiński koncern w 1992 roku założył spółkę joint venture z Francuzami, która w najlepszych latach współpracy miała cztery fabryki na terenie Chin. Produkowano tam Citroeny i Peugeoty na rynek chiński.
Jak się okazuje, Dongfeng to jednak niejedyny chiński koncern, z którym prowadzi rozmowy włoski rząd. W grze jest także umowa z chińską firmą Chery Auto. Tu także chodzi o potencjalne inwestycji w kraju.
Konflikt Włochów ze Stellantisem
Kilka tygodni temu Reuters poinformował, że włoski rząd, będący w otwartym konflikcie z koncernem Stellantis, groził, że nie tylko otworzy się na chińskich producentów, aby zapewnić pracę Włochom, ale także chce pójść o krok dalej i przekazać Chińczykom coś więcej. Włoski rząd analizował możliwość przejęcia starych włoskich marek motoryzacyjnych należących do Stellantis i zaoferowania ich chińskim firmom w celu zachęcenia ich do zakładania fabryk we Włoszech. Plan obejmowałby takie marki jak Innocenti i Autobianchi, które zakończyły działalność w latach 90. XX wieku.
Według informacji podanych przez „Il Sole 24 Ore” włoski minister przemysłu zarejestrował wersje obu marek w krajowym urzędzie patentowym, korzystając z grafik odmiennych od tych zarejestrowanych przez Stellantis. Po przejęciu przez rząd, wspomniane marki mogłyby zostać przekazane firmom, w tym zagranicznym, które zamierzają inwestować we Włoszech lub przenieść do Włoch działalność produkcyjną zlokalizowaną za granicą.
Geneza włoskiego konfliktu
Jak informuje Reuters, rząd Meloni od miesięcy toczy spory z grupą Stellantis, oskarżając koncern o zaniedbywanie historycznych baz produkcyjnych we Włoszech i ograniczania produkcji na terenie kraju. Z tego właśnie powodu nowy model Alfy Romeo musiał zmienić nazwę z „Milano” na „Junior” – sporną kwestią było zlecenie produkcji tego auta polskiej fabryce. Rząd włoski nie kryje się z tym, że chce rozszerzyć rodzimy przemysł motoryzacyjny, przyciągając chińskiego producenta samochodów do Włoch, bez względu na Stellantis.
Napięcie jeszcze bardziej wzrosło, gdy Fiat zaprezentował nowy model Grande Panda, produkowany w Serbii, podczas uroczystości z okazji 125-lecia firmy w Turynie. Minister przemysłu Adolfo Urso, obecny na wydarzeniu, wezwał wtedy Stellantis do ponownego uruchomienia działalności produkcyjnej we Włoszech. Stellantis poinformował Reutersa, że zapoznał się z medialnymi doniesieniami, ale nie został oficjalnie poinformowany przez rząd o takich planach.
Opracowanie: Piotr Karczmarczyk
Źródło: moto.pl