Unia Europejska zwróciła się w czwartek do Światowej Organizacji Handlu (WTO), by rozstrzygnęła sprawę pobierania przez Rosję opłaty recyklingowej od samochodów importowanych z UE. Dotychczasowe konsultacje z Rosją w ramach WTO nie przyniosły skutku.
UE w lipcu wniosła przeciwko Rosji sprawę do WTO w związku z opłatą recyklingową od importowanych samochodów. Niestety, konsultacje nie odniosły skutku i Rosja nadal stosuje opłatę, dlatego w czwartek UE zwróciła się do WTO o ustanowienie panelu arbitrażowego, który ma orzec, czy opłata jest legalna.
Rosja może sprzeciwić się powołaniu panelu, ale jeśli w listopadzie UE ponowi swoją prośbę, panel zostanie ustanowiony. W razie korzystnego dla UE rozstrzygnięcia Rosja może być zmuszona do zmiany zasad lub mogą spotkać ją handlowe sankcje. To pierwsza sprawa UE przeciwko Rosji, która jest członkiem WTO zaledwie od sierpnia 2012 roku.
„Wykorzystaliśmy wszystkie możliwości, by znaleźć z Rosją rozwiązanie, które obie strony mogłyby zaakceptować. Ponieważ opłata poważnie szkodzi eksportowi tak kluczowego sektora w Europie, nie mamy innego wyjścia niż zwrócenie się o orzeczenie WTO w celu zapewnienia, aby Rosja wypełniania swoje międzynarodowe zobowiązania” – oświadczył w czwartek komisarz UE ds. handlu Karel De Gucht.
Rosja wprowadziła opłatę recyklingową od importowanych samochodów 1 września 2012 roku w kilka dni po przystąpieniu do WTO. Opłata wynosi od 420 do 2700 euro za nowe samochody i od 2600 do 17 200 za samochody starsze niż trzyletnie. Opłaty nie dotyczą samochodów produkowanych w Rosji oraz sprowadzanych z krajów unii celnej z Rosją, czyli z Kazachstanu i Białorusi.
WNP.PL, PAP