Setki rosyjskich stacji benzynowych w ciągu niewiele ponad roku będą zmuszone do zainstalowania modułów do ładowania pojazdów elektrycznych – wynika z dekretu podpisanego przez rosyjskiego premiera Dymitra Miedwiediewa.
Jak informuje portal branżowy PetrolPlaza, podpisany pod koniec sierpnia dekret przewiduje, że do 1 listopada 2016 r. moduły do ładowania samochodów elektrycznych będą musiały pojawić się na kilkuset rosyjskich stacjach paliw. Jego celem jest zwiększenie produkcji i sprzedaży samochodów elektrycznych na terenie Federacji Rosyjskiej.
Pojazdy na prąd są w Rosji diametralnie niepopularne, w ciągu ostatnich kilku lat sprzedało się ich na tamtejszym rynku zaledwie 500 sztuk, ze względu na wysoką cenę, nikłą sieć stacji ładujących i warsztatów naprawczych, a także z uwagi na rozpowszechnione przekonanie, że nie są one odpowiednie do rosyjskich trudnych warunków pogodowych.
Rządowy dekret był krytykowany przez rosyjską branżę paliwową, która obawia się wysokich kosztów instalacji na stacjach modułów do ładowania samochodów elektrycznych, przy jednoczesnych iluzorycznych perspektywach zysków w dającej się przewidzieć przyszłości.
Z kolei liderem w wykorzystywaniu pojazdów elektrycznych jest Norwegia, gdzie w tym roku zarejestrowany został 50-tysięczny samochód tego typu. Ola Elvestuen, polityk norweskiej Partii Liberalnej posunął się nawet do sugestii, że do 2025 roku realne jest całkowite przestawienie się Norwegii na „zielone” pojazdy i wyeliminowanie samochodów napędzanych olejem napędowym i benzyną.
AUTOR: WNP.PL (PIOTR APANOWICZ)
Tylko w pierwszym kwartale 2015 r. w Norwegii zarejestrowanych zostało ponad 8 tys. pojazdów elektrycznych i hybrydowych, co stanowi aż jedną trzecią wszystkich zarejestrowanych pojazdów.