W 2012 r. francuski koncern miał 1,77 mld euro zysku netto, o 15,3 proc. mniej niż rok wcześniej.
Co gorsza, prawie połowę tego zysku przyniosła Renault sprzedaż pod koniec zeszłego roku akcji szwedzkiego producenta ciężarówek AB Volvo. Przed tą transakcją francuski koncern był przez dekadę głównym akcjonariuszem szwedzkiego koncernu, a obecnie Renault nie ma już udziałów w AB Volvo.
Tak jak większość europejskich koncernów samochodowych Renault ucierpiało wskutek kryzysu na rynku motoryzacyjnym UE. W zeszłym roku zysk operacyjny Renault wyniósł 122 mln euro, jedną dziesiątą wyniku z 2011 r., kiedy francuski koncern na sprzedaży swoich aut miał 1,2 mld euro zysku operacyjnego.
Dodatkowo zyski Renault zmniejszyły rezerwy na poczet planowanej restrukturyzacji. Profity koncernu zwiększyły za to o 1,5 mld euro wyniki zagranicznych spółek Renault, czyli japońskiego koncernu Nissan, rosyjskiego AwtoWAZ, a także AB Volvo, które niemal cały zeszły rok było związane kapitałowo z francuską firmą.
Francuski koncern postanowił także, że z zysku za zeszły rok wypłaci dywidendę 1,72 euro na akcję, o 0,54 euro wyższą niż rok wcześniej, kiedy koncern miał wyższe profity. Koncern ocenił, że stać go na taką hojność, bo ma 10 mld euro rezerw gotówki, a w tym roku zamierza zwiększyć sprzedaż swoich aut, choć nie spodziewa się poprawy koniunktury na rynku motoryzacyjnym w Europie.
Po ogłoszeniu tych informacji w czwartek kurs akcji Renault na giełdzie w Paryżu wzrósł o 5,5 proc. Tamtejsi inwestorzy docenili wyniki Renault, bo chociaż były gorsze niż w 2011 r., to i tak błyszczały na tle wyników konkurencyjnego koncernu Peugeot-Citroen (PSA). Ten koncern w 2012 r. zanotował 5 mld euro strat, najwięcej w swojej historii.
Tekst pochodzi z serwisu Wyborcza.biz