Rozbudowa polskich flot nie ustaje, szczególnie, gdy w grę wchodzą pojazdy dostawcze. Choć firmy deklarują duże zainteresowanie zelektryfikowanymi pojazdami to transformacja energetyczna w Polsce dokonuje się wolniej niż w innych krajach UE – wynika z 20. edycji „Barometru Flotowego”, tworzonego przez Arval Mobility Observatory na podstawie badań przeprowadzonych w 30 krajach, w tym w Polsce.
Floty, szczególnie dostawcze, będą rosły
Niemal 30 proc. ankietowanych firm z Polski deklaruje chęć powiększenia flot samochodowych w okresie najbliższych trzech lat. Polscy przedsiębiorcy znajdują się pod tym względem w europejskiej czołówce. Utrzymać flotę na dotychczasowym poziomie chce 63 proc. firm, zaś zmniejszenie liczby użytkowanych pojazdów planuje zaledwie 6 proc. badanych. Jeszcze większy optymizm widać w przypadku planowanych inwestycji w nowe auta dostawcze. Aż 39 proc. przedsiębiorstw chce zwiększyć liczbę takich pojazdów. Wyprzedzają nas pod tym względem tylko Grecja (46 proc.) i Wielka Brytania (40 proc.).
Rozbudowa parków pojazdów ma zauważalny wpływ na wiek aut flotowych. Polscy przedsiębiorcy deklarują, że średni czas użytkowania samochodów osobowych w ich firmach to obecnie 5,8 roku, w porównaniu z 7 latami deklarowanymi rok temu.
Wciąż najważniejszym powodem powiększania flot w Polsce jest rozwój firmy – wskazało go 83 proc. ankietowanych. Kolejnym bardzo istotnym powodem (38 proc.) są cele związane z obszarem HR, m.in. pozyskiwanie nowych talentów i utrzymanie najlepszych pracowników. Niemal 30 proc. ankietowanych w Polsce wskazuje też plany związane z wprowadzeniem firmowego car sharingu. – Powody powiększania flot w naszym kraju, bardzo wiele mówią zarówno o sytuacji gospodarczej, jak i o trendach związanych z mobilnością. Aż 83 proc. ankietowanych przedstawicieli polskich przedsiębiorstw wskazało planowany rozwój firmy jako główną przyczynę inwestowania w pojazdy. To bardzo dobra wiadomość, bo świadczy o tym, że polski biznes trzyma się mocno. Niemal 40 proc. firm pozyskuje nowe pojazdy z powodów związanych z obszarem HR, m.in. w celu pozyskania nowych talentów i utrzymania najlepszych pracowników. To dowód na to, że mobilność wciąż stanowi bardzo atrakcyjny benefit. Z kolei prawie 30 proc. firm chce powiększyć flotę o auta, które zostaną udostępnione pracownikom w systemie car sharingu, co świadczy o coraz bardziej przemyślanym i odpowiedzialnym podejściu flotowców do firmowej mobilności – mówi Robert Antczak, dyrektor generalny Arval Service Lease Polska.
W tegorocznej edycji „Barometru Flotowego” po raz pierwszy zadano pytanie o wykorzystanie pojazdów używanych we flotach. Deklaracje respondentów pokazały, że pojazdy z drugiej ręki są średnio znacznie popularniejsze w Unii Europejskiej niż w Polsce. W naszym kraju co 4. firma wykorzystuje pojazdy używane, natomiast w Europie jest to ponad 40 proc. Najbliższe trzy lata powinny jednak wyrównać tę dysproporcję, ponieważ 77 proc. polskich przedsiębiorstw chce w tym okresie korzystać z takich aut (83 proc. w UE).
Jak finansowane są polskie floty?
W badaniu Arval Mobility Observatory zakup ze środków własnych znów wysunął się na prowadzenie, jeśli chodzi o najpopularniejszą formę finansowania nowych samochodów firmowych. Jako główny sposób pozyskiwania aut do firm wskazało go 35 proc. ankietowanych. W co trzecim przedsiębiorstwie to leasing jest główną formą finansowania pojazdów, a wynajem długoterminowy został wskazany przez niemal co czwartego respondenta (23 proc.). Zakup samochodu na kredyt to rozwiązanie, które z roku na rok traci na popularności – już tylko 6 proc. respondentów traktuje je jako podstawę finansowania floty. Zwiększa się natomiast potencjał wynajmu długoterminowego – co trzecia firma planuje skorzystać z tej formy finansowania lub zwiększyć korzystanie z niej w ciągu trzech lat, a w przypadku największych korporacji jest to nawet 37 proc…
Powolna elektryfikacja flot
Jak podkreślają analitycy firmy Arval, transformacja energetyczna polskich flot przebiega powoli, choć stabilnie. Z przynajmniej jednego w pełni elektrycznego auta korzysta 18 proc. firm (wzrost o 2 pkt. proc. r/r). Skokowy wzrost odnotowano w dużych firmach – z 16 proc. do 25 proc… Co trzecie przedsiębiorstwo deklaruje, że w perspektywie trzech lat zamierza mieć we flocie co najmniej jeden pojazd typu BEV.
Auta dostawcze zasilane wyłącznie energią elektryczną są wciąż rzadkością w polskich flotach. Korzysta z nich 4 proc. przedsiębiorstw biorących udział w badaniu. Widać jednak wzmożone zainteresowanie takimi pojazdami, ponieważ w ciągu trzech lat ten odsetek może, według deklaracji, wzrosnąć do 17 proc.
Pod względem udziału alternatywnych napędów (BEV, HEV, PHEV) we flotach, Polska znajduje się w końcówce listy krajów europejskich, w których przeprowadzane było badanie. Łącznie z napędów inne niż spalinowe korzysta 43 proc. badanych firm, co daje nam 15. miejsce na 18 badanych krajów. Na pierwszych miejscach listy znajdują się państwa, w których udział zelektryfikowanych napędów przekracza 80 proc. Tak jest np. w Szwecji (84 proc.), Francji (83 proc.) i Wielkiej Brytanii (82 proc.). Polskie przedsiębiorstwa chcą jednak nadrobić tę lukę – w ciągu trzech lat zelektryfikowane samochody mają funkcjonować w 70 proc. rodzimych flot.
Mimo dynamicznego rozwoju infrastruktury, największą barierą dla rozwoju elektromobilności w oczach flotowców wciąż pozostaje ograniczony dostęp do publicznych punktów ładowania – jako problem wskazało go 47 proc. ankietowanych. Wyższą cenę zakupu pojazdów elektrycznych wybrało 46 proc. respondentów z Polski, a 37 proc. uważa, że wybór dostępnych modeli aut BEV jest zbyt mały.
A co motywuje do wdrażania aut z alternatywnymi napędami przez polskie firmy? W przeciwieństwie do europejskiej średniej, w Polsce najczęściej jest to redukcja wydatków na paliwo (48 proc. vs 29 proc. w UE). Aspekty związane z wpływem na środowisko znajdują się na drugim miejscu (44 proc.), natomiast podium zamyka argument związany z poprawą wizerunku firmy (34 proc.). – Tegoroczne dane zgromadzone w „Barometrze Flotowym”, a także inne analizy, m.in. Eurostatu, pokazują, że Polska wciąż pozostaje białą plamą, jeśli chodzi o rozwój elektromobilności w Unii Europejskiej. Na szczęście gołym okiem widać, że ta sytuacja dynamicznie się zmienia. Można to zobaczyć w statystykach programu „Mój Elektryk”, który jak żadne inne rozwiązanie, był prawdziwym „superchargerem” dla popularyzacji aut elektrycznych w Polsce. Można to także dostrzec na ulicach – głównie dużych polskich miast – gdzie auta z zieloną rejestracją widzimy właściwie na każdym kroku. Niedawno usłyszeliśmy, że Ministerstwo Klimatu pracuje nad kolejnym programem dofinansowania samochodów elektrycznych, także używanych, na który przeznaczone zostanie 1,6 mld zł z KPO. Oczywiście te zapowiedzi zweryfikuje czas, ale najważniejszy jest fakt, że transformacja energetyczna jest dziś w centrum uwagi i Polska ma szansę rozwijać się w stronę bardziej nowoczesnej, mniej emisyjnej mobilności – mówi Radosław Kitala, Consulting & Arval Mobility Observatory manager w Arval Service Lease Polska.
W tegorocznej edycji „Barometru Flotowego” po raz pierwszy ankietowani odpowiadali na pytania związane z raportowaniem ESG w ich firmach. Blisko połowa respondentów zadeklarowała, że ich firmy podlegają regulacjom w zakresie sprawozdawczości niefinansowej ESG teraz lub w perspektywie dwóch lat. Dla 4 na 10 spośród tych przedsiębiorstw, mobilność pracowników będzie miała duże znaczenie w ogólnym podejściu do raportowania kwestii środowiskowych.
Alternatywna mobilność i monitoring pojazdów
Rozwiązania mobilnościowe, które mogą być alternatywą dla tradycyjnie rozumianego samochodu służbowego, stały się w Europie ważnym uzupełnieniem flot. Już 79 proc. ankietowanych w UE stosuje takie rozwiązania jak rowery, hulajnogi, car sharing, budżet na mobilność itp. Polska stanowi wyjątek na tle całego kontynentu jako jedyny kraj, w którym alternatywne formy mobilności wdrożono tylko w nieco ponad połowie firm (55 proc.). W przedostatniej Rumunii jest to 67 proc. ankietowanych.
Alternatywne formy mobilności najczęściej udostępniane pracownikom polskich firm, to: finansowanie przejazdów transportem publicznym (13 proc.), rowery i inne jednoślady (11 proc.), a także dopłata do samochodu prywatnego wykorzystywanego do celów służbowych (11 proc.). W ciągu najbliższych trzech lat 92 proc. firm w UE i 85 proc. w Polsce chciałoby korzystać z alternatyw dla samochodu służbowego.
Wyniki tegorocznego „Barometru Flotowego” pokazują rosnący potencjał alternatywnych form mobilności jako narzędzia wykorzystywanego przez działy HR. Wśród firm, które stosują takie rozwiązania, aż 45 proc. robi to właśnie ze względu na cele związanie ze sprawami kadrowymi, np. rekrutacją talentów lub utrzymaniem najlepszych pracowników.
Z najnowszej edycji „Barometru Flotowego” wynika też, że 38 proc. polskich firm korzysta z pojazdów wyposażonych w narzędzia do ich monitorowania. Jednak tylko co dziesiąta wykorzystuje dane zbierane za pośrednictwem platform telematycznych, ale 60 proc. respondentów zamierza to robić w niedalekiej przyszłości.
Opracowanie: PJ
Źródło: SAMAR