O przyszłości projektu Sekcji Blacharsko Lakierniczej PIM -rozmowa ze Sławomirem Gołębiem

Ze Sławomirem Gołębiem rozmawiał Bogusław Raatz

Bogusław Raatz: Debiutuje pan na łamach magazynu KAROSERIA. Czy nasze pismo jest panu znane?

Sławomir Gołąb: Tak, jest mi znany magazyn już od dłuższego czasu. Miło, że w tak bardzo „cyfrowych” czasach można wziąć do ręki drukowany magazyn, który jest doskonale wydany i dodatkowo z bardzo ciekawą zawartością.

BR: Podczas naszych kilku poprzednich spotkań zorientowałem się, że ma pan bardzo dużą wiedzę teoretyczną, jak i praktyczną na temat nowoczesnych technologii napraw pojazdów. Gdzie uczył się pan blacharstwa?


SG: Moja przygoda z blacharstwem pojazdowym zaczęła się w 1995 roku. Wtedy to trafiłem do zakładu specjalizującego się w naprawach uszkodzonych karoserii. Był to warsztat typowo rzemieślniczy, a jego właściciel to mistrz w swoim fachu. Sprawiało mi dużo satysfakcji przywracanie uszkodzonych pojazdów do ich pierwotnych kształtów. Były to czasy, gdzie już pojawiały się samochody tzw. zachodnie, ale był spory problem z częściami. Dlatego bardzo dużo elementów trzeba było naprawić, czy też dorabiać. I to podobało mi się najbardziej. W 2001 roku założyłem działalność, warsztat blacharski. I w miarę upływu czasu, gdy zaczęły pojawiać się coraz nowsze samochody, zauważałem, że są wykonane z nowych materiałów, stali użytej do produkcji elementów już tak łatwo się nie prostuje, a zgrzewarka z dociskiem mechanicznym nie zgrzewa…coraz więcej aluminium… Z natury jestem ciekawski i szukałem odpowiedzi i rozwiązań na wszystkie te problemy. Łatwo nie było, literatury odpowiedniej brakowało, szkoły uczyły na konstrukcjach mocno przestarzałych, a szkolenia, jeśli były, to dostępne dla nielicznych. Więc odwiedzałem fabryki, szukałem informacji za granicą, podjąłem nawet prace w ASO. I podobnie jak nasz prezydent w dalszym ciągu cały czas się uczę.

BR: Na wstępie naszej rozmowy chciałbym zapytać, jak ocenia pan ogólną sytuację na rynku naprawa, a szczególnie likwidacji szkód komunikacyjnych.


SG: Moim zdaniem sprawa jest skomplikowana. Na rynku napraw powypadkowych działają różne warsztaty, serwisy. Z różnym stopniem wyposażenia oraz wyszkolenia kadry. Jak już mówiłem, naprawa karoserii nowoczesnego pojazdu wymaga odpowiedniej wiedzy i sprzętu, a co za tym idzie, sporych nakładów finansowych. I jest tu pewnego rodzaju konflikt, ponieważ ciężko sprostać tym wymogom w momencie, kiedy stawki za RBH są na niskim poziomie. Chcemy naprawiać samochody naszych klientów, tak aby były nadal bezpieczne, jak wychodzą z fabryki, z zachowaniem wymogów technologii i odpowiedniej jakości, używając do tego sprzętu spełniającego nowoczesne standardy. Dlatego odpowiednia, adekwatna do wyposażenia i wiedzy stawka jest tak bardzo istotna. Należy pamiętać, że konstrukcja pojazdów cały czas idzie do przodu, może nie widać tego na pierwszy rzut oka, bo wszystko zasłonięte plastikowym zderzakiem i osłonami, ale całe zespoły inżynierów non stop myślą jak karoserię zrobić lżejszą, sztywniejszą i bardziej bezpieczną. To główny powód, dlaczego naprawa nowoczesnych pojazdów wymaga, jak już wspomniałem ciągłego aktualizowania wiedzy i coraz to nowszego sprzętu.

BR
: Jest pan współzałożycielem pewnej grupy tematycznej działającej od niedawna w ramach Polskiej Izby Motoryzacji. Może nam pan powiedzieć coś więcej?

SG: Tak, powstała sekcja blacharsko-lakiernicza przy PIM. Z inicjatywy kilku młodych energicznych osób i przy wsparciu władz PIM została powołana do życia sekcja, która na ten moment zrzesza kilka serwisów. Kilka, ale plan jest taki, aby do sekcji dołączały kolejne serwisy. Celem tej grupy jest promocja bezpiecznych napraw, czyli chcemy skupić wokół sekcji, w pierwszej kolejności warsztaty dysponujące wiedzą, sprzętem, infrastrukturą, by w późniejszym etapie pomagać warsztatom słabiej wyposażonym w zdobyciu wiedzy (szkolenia) odpowiedniego sprzętu. Chcemy stworzyć mocną grupę profesjonalnych warsztatów, z dostępem do technologii producentów i szkoleń branżowych. Warsztaty niezależne wynieść na wyższy poziom, co by jakość świadczonych usług była na możliwie najwyższym poziomie. Wyjść do młodych, reklamować zawód blacharza i lakiernika, walczyć ze stereotypami. Bez młodych ludzi branża będzie miała bardzo ciężko. Tak że bardzo ambitnie, ale wieżę, że wspólnymi siłami uda się wiele zdziałać.

BR
: Nie mamy możliwości zbyt szeroko rozwijać wszystkich tematów, ale proszę pokusić się o wypunktowanie najważniejszych problemów, z jakimi boryka się współczesny serwis blacharsko-lakierniczy w Polsce.

SG: W pierwszej kolejności wymieniłbym spadek zainteresowania młodych ludzi, jeśli chodzi o chęć nauki zawodu. Znam sporo osób z branży i w większości to moi rówieśnicy bądź starsi koledzy. Musimy mocniej skupić się na promocji fachu. Miło patrzeć jak organizowane są zawody w naprawach panelowych i w większości są tam młodzi ludzie, zdecydowanie więcej takich wydarzeń! Bez młodzieży branża będzie miała problem. Kolejny temat to stawki za RBH, które w mojej ocenie są zbyt niskie, przez co rodzą się kolejne problemy. Nowoczesne narzędzia, szkolenia, infrastruktura i zaplecze, to wszystko wymaga sporych nakładów finansowych. Inną kwestią jest sam dostęp do odpowiednich materiałów szkoleniowych, ciężko warsztatowi niezależnemu na własną rękę zdobyć dostęp do instrukcji naprawy producenta, co w dzisiejszych czasach przy tak zaawansowanych konstrukcjach wydaje się niezbędne do prawidłowej naprawy. Tematów i problemów jest wiele, dlatego powstała wspomniana już wcześniej sekcja przy PIM. Chcemy wspólnie, w większym gronie starać się je rozwiązywać. W grupie siła.

BR: Czy pana zdanie jest szansa, aby choćby część problemów udało się rozwiązać w najbliższych latach?


SG: Jestem o tym przekonany. Wymaga to czasu i zaangażowania, ale samo raczej nic się nie zrobi. Dlatego wierzę w takie inicjatywy jak sekcja blacharsko-lakiernicza przy Polskiej Izbie Motoryzacji. W większym gronie można lepiej przyjrzeć się problemom. Łatwiej rozwiązywać ciężkie tematy, rozmawiać z większymi liczącymi się graczami. Chcemy obserwować podobne do naszej inicjatywy w innych krajach, podpatrywać sprawdzone rozwiązania i mam nadzieję, że niedalekiej przyszłości przyniesie to wymierne korzyści dla członków sekcji, jak i całej branży.

BR:
Życzę panu i pozostałym inicjatorom grupy jak największych sukcesów, a przede wszystkim wytrwałości w zderzeniu z szeroko pojętym systemem. Już teraz zapraszam pana na kolejną rozmowę na temat pierwszych wrażeń i efektów waszej pracy.

SG: Wytrwałość przyda się na pewno. Zdajemy sobie sprawę, jak skomplikowana jest sytuacja. Zarówno ja, jak i reszta grupy jesteśmy mocno zmotywowani do działania, pracy mnóstwo więc działamy. Dziękuję bardzo za rozmowę i z chęcią spotkam się ponownie, by móc poopowiadać o sukcesach grupy.

BR: Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia!

Źródło: https://karoseriaiwarsztat.pl/