Niemcy i Szwedzi odwracają się od elektryków. Polska na dole tabeli

Entuzjazm odnośnie do aut elektrycznych zdecydowanie spada. Choć w większości europejskich krajów notuje się wzrost liczby rejestracji nowych samochodów na baterie, to na kilku istotnych rynkach liczba rejestracji takich pojazdów drastycznie spadła rok do roku. W tym gronie są nasi sąsiedzi z zachodu i zza Morza Bałtyckiego.

W lutym br. sprzedaż nowych samochodów w UE wzrosła o 10,1 proc. – podano w raporcie ACEA. Oznacza to sprzedaż łącznie 883 tys. 608 aut. Spośród czterech głównych rynków UE Francja i Włochy odnotowały dwucyfrowy wzrost o odpowiednio 13 proc. i 12,8 proc. rok do roku, a za nimi plasowały się Hiszpania (+9,9 proc. rdr) i Niemcy (+5,4 proc.). W Polsce sprzedaż wzrosła o 19,3 proc. rdr do prawie 46 tys. aut, a największy procentowo wzrost miał miejsce w Bułgarii (+57,5 proc. do 3,6 tys. samochodów).

Przy dynamice całego rynku sprzedaż samochodów elektrycznych prezentuje się dość blado, porównując z tym, co działo się na rynku jeszcze kilka miesięcy wcześniej. Nowe auta w całości elektryczne (BEV) sprzedały się w lutym w Unii w liczbie 106 tys. egzemplarzy, czyli o 9 proc. większej rok do roku. Przypomnijmy, że cały rynek wzrósł o 10,1 proc., więc popyt bardziej rósł na krytykowane za zanieczyszczenia powietrza pojazdy spalinowe niż na „czyste klimatycznie” elektryki. Udział w rynku pojazdów elektrycznych zasilanych akumulatorami pozostał na niezmienionym poziomie 12 proc.

Niemcy i północ Europy odwracają się od elektryków

Na obniżenie dynamiki sprzedaży wpływ miał tu spadek na największym rynku, czyli w Niemczech. Tam chętnych do zakupu elektryka znalazło się „tylko” 27,5 tys., czyli o 15,4 proc. mniej rok do roku. W rezultacie nowych rejestracji samochodów na baterie we Francji (25,8 tys., +31,8 proc. rdr) było już prawie tyle, co w Niemczech.

Znacząco, bo o aż 14,6 proc. rdr spadła też sprzedaż w Szwecji do 5,2 tys. aut. Prawdziwe załamanie miało miejsce na Islandii (-79,3 proc. do 97 aut) i Finlandii (-28,2 proc. do 1,3 tys. aut). Obecność wśród spadkowiczów akurat krajów północy Europy wskazuje na to, że kierowcy mogli się zrazić do skuteczności aut elektrycznych w czasie zimy. Z drugiej strony entuzjazm nie opadł jednak w Norwegii, gdzie sprzedaż wzrosła, choć tylko o 7,5 proc. Ale tam stanowiło to jednak 90 proc. nowych rejestracji aut.

W Polsce liczba rejestracji samochodów w pełni elektrycznych wzrosła o aż 24,3 proc. rdr do 1,4 tys. W ten sposób wyprzedziliśmy Finlandię. Tyle że u nas stanowiło to poniżej 3 proc. wszystkich sprzedanych aut, a w Finlandii niemal 25 proc.

Mniejszy niż w Polsce udział rejestracji elektryków w całym rynku jest tylko w Chorwacji (1,1 proc.), na Słowacji (2,5 proc.) i w Czechach (2,4 proc.).

Hybrydy podbijają rynek

Największe wzrosty nowych rejestracji w Europie odnotowały hybrydy (miękkie i twarde) – wynika z danych ACEA. Licząc kraje Unii razem z EFTA (oprócz Unii jeszcze Islandia, Norwegia, Szwajcaria) i Wielką Brytanią, wzrost rejestracji aut hybrydowych (nie plug-in) wyniósł aż 24,2 proc. rdr i zarejestrowano w lutym 287 tys. pojazdów osobowych z takim napędem. Dla porównania, aut na benzynę przybyło tylko 5,9 proc. tj. 354,8 tys., a rejestracja diesli zmniejszyła się o 5,1 proc. do 119,4 tys.

W Polsce hybrydy już niepodzielnie królują, bo ich rejestracji było 21,5 tys., czyli o 44 proc. więcej niż rok temu i prawie 47 proc. rynku. Dla porównania, benzyniaków zarejestrowano 17 tys. (bez zmian rdr) a diesli 3,5 tys. (+4,2 proc. rdr). Szybciej niż sprzedaż pełnych elektryków rozwija się u nas sprzedaż hybryd plug-in. Ta wzrosła o 26,5 proc. rdr do 1,3 tys. w lutym, gdy aut BEV przybyło 24,3 proc. do 1,4 tys.

Źródło: businessinsider.com.pl