Nie taki chiński konkurent straszny, jak go malują. NordGlass zwiększył sprzedaż o 15 proc.
Największy polski producent szyb samochodowych jeszcze rok temu narzekał na presję cenową ze strony chińskich firm i spadające marże na rynkach europejskich. Strach miał wielkie oczy.
— Sprzedaż rośnie nam coraz szybciej, w ubiegłym roku sięgnęła 317 mln zł. W 2012 r. zanotowaliśmy 9-procentowy wzrost, a w 2013 r. — już 15-procentowy. Poprawiają się nie tylko przychody, ale właściwie wszystkie parametry, łącznie z marżami — mówi Grzegorz Łajca, prezes NordGlass. Polski producent ponad 60 proc. szyb sprzedaje na rynki zagraniczne, głównie do Europy Zachodniej, ale także m.in. do USA. Reszta trafia na rodzimy rynek — zarówno w hurcie, jak i do punktów serwisowych spółki.
— Rok 2013 zaczynaliśmy z 40 własnymi punktami serwisowymi, a dziś mamy ich 63. Sprzedaż w detalu, która jest bardziej rentowna, skoczyła nam rok do roku o ok. 30 proc. W tym roku będziemy chcieli otwierać kolejne punkty, choć na razie trudno powiedzieć, ile ich będzie — mówi Grzegorz Łajca. NordGlass produkuje szyby w dwóch zakładach, działających na terenie specjalnych stref ekonomicznych: w Koszalinie i Słupsku.
— Zwiększamy moce produkcyjne — m.in. pod koniec ubiegłego roku uruchomiliśmy w Słupsku piec do szyb autobusowych — mówi Grzegorz Łajca. W 2007 r. spółka, produkująca szyby od początku lat 90., znalazła się w portfelu Enterprise Investors, który dał za nią 310 mln zł. Wtedy jej roczne przychody sięgały 140 mln zł.
Puls Biznesu, Marcel Zatoński