Ubezpieczenie OC wielu kierowcom kojarzy się z przykrym i kosztownym obowiązkiem. Nic dziwnego. Wielu z nas popełnia rok do roku te same błędy. Oto one.
Rozpiętość cen OC i autocasco sięgają nawet kilkuset, a czasami nawet tysiąca złotych. Niestety, wielu kierowców nie korzysta z mozliwości wyboru tańszej oferty kierując się przyzwyczajeniem lub będących ofiarą braku czasu. Warto jednak poświęć chwilę na sprawdzenie oferty kilku firm. Na pewno skorzysta na tym nasz domowy budżet.
Oto największe błędy jakie popełniamy przy zakupie OC/AC – listę przygotowali specjaliści z ubezpieczenia.onet.pl
- Nie porównuj cen ubezpieczeń. Kierujesz się zasadą, że porównywanie ofert to strata czasu, bo przecież na pewno wszędzie zapłacisz podobnie? Wybierz pierwsze, lepsze towarzystwo ubezpieczeń, a będziesz mógł na 95 proc. powiedzieć, że zapłaciłeś więcej niż mogłeś. Mniej niż 5 proc. to „ryzyko”, że Twój losowy wybór okaże się rzeczywiście najtańszy.
- Odnawiaj wciąż tę samą polisę. Wyjmij ze skrzynki na listy ofertę kontynuacji OC, potem zrób przelew i miej z głowy formalności związane z ubezpieczeniem! Proste i przyjemne? Mimo to ostrzegamy – efektem ubocznym takiego działania może być rozżalenie, gdy spostrzeżesz podwyżkę względem zeszłorocznej ceny. Ale sporo właścicieli aut – mimo narzekania – nie sprawdza ofert gdzie indziej, tylko przyjmuje z pokorą wzrost składek.
- Bądź wierny jednej marce. „Jest taniej gdzie indziej, ale nie zmieniam ubezpieczyciela, bo od lat ubezpieczam się w tej firmie” – czy to są Twoje słowa? Jeśli tak, brawa za lojalność. Lojalnie jednak uprzedzamy, że nic tak nie usypia czujności konsumenta, jak przekonanie go, że firmie ubezpieczeniowej należy dochować wierności. Ubezpieczyciele znacznie chętniej nagradzają niższą ceną nowych kupujących niż dotychczasową klientelę.
- Zaprzyjaźnij się ze swoim agentem. Czy też jesteś zdania, że nie wypada odmówić ubezpieczenia agentowi, który współpracuje z Tobą od lat? I jeszcze to poczucie wstydu, gdy chcesz zrezygnować, choć przecież znalazłeś tańszą ofertę. Nie mamy nic przeciwko dobrym relacjom między Wami, lecz może lepszym dowodem sympatii byłoby zaproszenie na kawę niż przepłacanie za polisę?
- Nie ubezpieczaj się w „directach”. Czy uważasz, że zawieranie polis przez telefon lub internet wiąże się z ryzykiem? Tylko czego ono dotyczy? Przecież proces likwidacji szkody wygląda identycznie jak w tzw. tradycyjnych firmach, a jedyną różnicą jest inny kanał sprzedaży i… niekiedy znacznie niższa cena.
- Nie trzymaj dokumentów ubezpieczeniowych z poprzednich lat. Firmy ubezpieczeniowe mają prawo żądać udokumentowania zniżek wypracowanych przez kolejne lata – sprawdzają szkodowość w bazie Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, proszą o kopię poprzedniej polisy lub o tzw. ZOPUK, czyli zaświadczenie o przebiegu ubezpieczenia komunikacyjnego z poprzednich firm. Jeśli nie masz tych dokumentów, możesz liczyć na droższą składkę i wypracowywanie zniżek „od zera”.
- Rozbij składkę na wygodne raty. Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że życie na kredyt bywa kosztowne. Nie inaczej jest z ubezpieczeniami – jeśli chcesz zapłacić drożej o 5-15 proc., rozłóż płatność na 2 raty. Chcesz przepłacić więcej? Poproś o więcej rat.
- Kupuj wszystkie możliwe dodatki. Chcesz mieć kompleksową ochronę ubezpieczeniową i dlatego prosisz o maksymalny zakres? Możesz być pewny, że takie działanie gwarantuje wyższą taryfę. Ale czy na pewno potrzebujesz rozbudowanego pakietu assistance, jeśli prawie nie wyjeżdżasz w dłuższe trasy? Albo po co Ci „NNW dla pupila”, skoro nie masz psa?
- Zgłaszaj niewielkie szkody z autocasco. Przecież po to kupiłeś AC, żeby towarzystwo płaciło za wszystkie, również drobne uszkodzenia. Pamiętaj jednak, że zgłoszenie nawet nieznacznej szkody wpłynie na stan Twoich zniżek za bezszkodowość, co zaowocuje droższą składką na następny rok – czasem ta zwyżka może być przewyższać koszt naprawy.
Opis którejkolwiek z powyższych porad zgadza się z Twoją dotychczasową praktyką? Jeśli mimo wszystko wolałbyś trafić do grona tych kierowców, którzy nie sponsorują ubezpieczycieli i dbają w pierwszej kolejności o własny portfel, sugerujemy zacząć od porównania ofert ubezpieczeniowych. Przekonasz się, czy cena proponowana przez Twoje aktualne towarzystwo jest najkorzystniejsza. Jeśli nie okaże się atrakcyjna, radzimy skorzystać z wciąż trwającej wojny cenowej i wybrać tańszą ofertę.
Źródło: Onet