Agresywna polityka cenowa Tesli wciąż daje się we znaki firmie Hertz – potentatowi na rynku wynajmu samochodów. Spółka wciąż odczuwa katastrofalne skutki finansowe zakupu blisko 100 tys. sztuk aut elektrycznych, na jakie wydała 4,3 mld dolarów.
Przypomnijmy – by włączyć się w promowanie elektromobilności i zrównoważyć ofertę włączając w nią pojazdy bezemisyjne, w październiku 2021 roku Hertz złożył zamówienie na 100 tys. samochodów elektrycznych. Wybór padł na Teslę, a historyczne zamówienie opiewało na rekordową kwotę 4,2 mld dolarów.
Niestety wystarczyły dwa lata, by decyzja odbiła się firmie czkawką. Obecnie władze spółki interwencyjnie wyprzedają swoje elektryki, by odzyskać „utopione” pieniądze.
Hertz wciąż żałuje zakupu Tesli. Firma wyprzedaje samochody elektryczne
Już w ubiegłym roku okazało się, że historyczny zakup 100 tys. elektryków, którym szeroko chwalono się w mediach, wpędził firmę w poważne kłopoty finansowe. Stało się tak za sprawą tempa utraty wartości aut elektrycznych, podkręcanego dodatkowo agresywną polityką cenową samej Tesli. Obniżki cen nowych samochodów sprawiły, że prognozy dotyczące wartości samochodów kupionych przez Hertza boleśnie rozminęły się z rzeczywistością.
Mówiąc prościej – auta, które stanowią przecież formę zamrożenia kapitału – drastycznie potaniały, w efekcie czego ich późniejsza sprzedaż po prognozowanych wcześniej cenach stała się niewykonalna.
Problematyczne okazały się też koszty związane z obsługą pojazdów. Jeszcze w październiku ubiegłego roku poprzedni prezes Hertz – Stephnen Scherr (zastąpiony z końcem marca 2024 roku przez Gila Westa) – argumentował, że na skokowy spadek zysków wpływ mają też m.in. koszty napraw samochodów elektrycznych.
Ówczesny prezes wyliczał, że w przypadku napraw powypadkowych czy usterek mechanicznych koszty napraw bywają nawet dwukrotnie wyższe niż w autach spalinowych.
Kupili 100 tys. elektryków. Żałują już trzeci rok z rzędu
Raport po III kwartale bieżącego roku wskazuje, że firma wciąż nie podniosła się z finansowego szoku, jakim był dla niej zakup 100 tys. elektrycznych aut i późniejsze przeceny w salonach Tesli. W czasie ostatniego spotkania z akcjonariuszami paść miały słowa o stratach idących w „miliony dolarów”. To już czwarta z rzędu kwartalna strata zanotowana przez Hertz.
Dość powiedzieć, że po spotkaniu z akcjonariuszami notowania spółki Hertz Global Holdings Inc. na nowojorskiej giełdzie spadły aż o 12 proc. W całym trzecim kwartale spółka zanotowała skorygowaną stratę w wysokości 68 centów na akcji. W sumie, do poniedziałkowego zamknięcia, tegoroczne notowania Hertz Global Holdings Inc. spadły aż o 68 proc.
Hertz wyprzedaje auta elektryczne. Póki jeszcze są coś warte
Nowy prezes Hertza – Gil West – który objął stanowisko w kwietniu bieżącego roku – stara się zminimalizować straty i odbudować finanse spółki. W tym roku Hertz planuje pozbyć się ze swojej floty aż 30 tys. elektrycznych aut.
Plan zakłada też wyprzedanie dużej części spalinowych samochodów, które spółka pozyskała w 2022 roku, gdy kryzys półprzewodnikowy podbijał ceny. Śmiało zakładać można, że firma kupiła auta w ramach korzystnych kontraktów długoterminowych. Odsprzedanie spalinowych pojazdów po wciąż wysokich cenach detalicznych może więc pomóc podreperować nadszarpnięty zakupem elektryków budżet.
Źródło: motoryzacja.interia.pl