Europejscy kierowcy dawno już przekonali się, że podawane w folderach reklamowych dane dotyczące średniego zużycia paliwa traktować trzeba z przymrużeniem oka. Którzy producenci najbardziej mijają się z prawdą?
Specjalizująca się w badaniu wpływu samochodów na środowisko, brukselska organizacja Transport&Environment, opracowała szczegółowy raport dotyczący rozbieżności w podawanym i rzeczywistym zużyciu paliwa samochodów. Dokument nie pozostawia wątpliwości – na czele listy „kłamczuszków” stoi producent z Niemiec. Ale wcale nie ten, o którym myślicie!
Twórcy raportu zwracają uwagę na niepokojące zjawisko narastania różnic między oficjalnymi danymi, a światem rzeczywistym. Jeszcze w 2001 roku samochody zużywały średnio o 9 proc. więcej paliwa, niż podawali producenci. W 2012 roku różnica wynosiła 28 proc. Dane za zeszły rok wskazują, że obecnie różnica dochodzi już do 42 proc! Autorzy dokumentu, nie mają wątpliwości, że jego treść świadczy o całkowitej klęsce europejskich władz i prowadzonej przez nie polityki. Jawne kłamstwa uchodzą producentom na sucho.
Wg prognoz już w 2020 roku różnica między rzeczywistym a deklarowanym przez sprzedawców zużyciem paliwa sprzedawanych na Starym Kontynencie pojazdów przekroczy 50 proc!
Zdaniem Transport&Environment producentem, który najczęściej mija się z prawdą jest obecnie Mercedes. Samochody firmy ze Stuttgartu w rzeczywistości zużywają ponad dwukrotnie więcej paliwa, niż wynika z danych katalogowych!
Przykładowo – najlepiej sprzedający się w Europie kompakt – Volkswagen Golf – zużywa średnio o 44 proc. więcej paliwa niż podaje producent. W przypadku kompaktowego Mercedesa klasy A różnica wynosi aż 56 proc! Podobnie sprawa ma się w pozostałych segmentach rynku. Volkswagen Passat zużywa przeciętnie o 46 proc. więcej paliwa niż podaje firma z Wolfsburga. Konkurencyjny Mercedes klasy C – o 54 proc. więcej!
Zdaniem twórców raportu rozbieżności przekraczające 50 proc. dotyczą też innych popularnych w Europie pojazdów: BMW serii 5, Mercedesa klasy E czy Peugeota 308. Wśród popularnych modeli przekraczających różnicę 40 proc. znalazły się np.: BMW serii 1, Renault Clio i Renault Twingo. O ponad 30 proc. więcej paliwa, niż wynikałoby to z danych deklarowanych przez producentów, zużywają: BMW serii 3, Renault Megane, Volkswagen Polo, Toyota Aygo czy Peugeot 208.
Co ciekawe, najmniejsze rozbieżności (przekraczające 35 proc.) dotyczą samochodów z silnikami benzynowymi. W przypadku diesli różnica wynosi już ponad 40 proc. Najwięcej kłamstw dotyczy jednak… samochodów hybrydowych. W ich przypadku rozbieżności wynoszą średnio około 47 proc!
A jak kształtuje się zestawienie poszczególnych firm biorąca pod uwagę stopień, w jakim mijają się one z prawdą w folderach reklamowych?
Jak już wspominaliśmy – z wynikiem grubo ponad 50 proc.- listę otwiera Mercedes. Na podium znalazły się też: Audi i Smart. W obu przypadkach różnice ocierają się o 50 proc. Dalej są: 4. Volvo (ponad 45 proc.), 5. Peugeot (45 proc.), 6. Mini (45 proc.) i 7 BMW (ponad 42 proc.) W pierwszej dziesiątce znajdziemy ponadto: 8. Toyotę (ok 42 proc.), 9. Forda (ok. 42 proc.) i 10. Nissana (nieco ponad 40 proc.).
Warto dodać, że poza „top ten” – z wynikiem na poziomie równych 40 proc. – znalazł się uwikłany w aferę dieselgate Volkswagen. Wśród największych samochodowych graczy najmniej skłonnym do oszustw okazał się być włoski Fiat. W jego przypadku rozbieżności wynosiły „zaledwie” 35 proc.
Źródło: www.interia.pl