Na nieuczciwych diagnostów padł blady strach. Ministerstwo Transportu pracuje właśnie nad dostosowaniem Kodeksu Drogowego do unijnych standardów. Zmiany dotknąć mają zwłaszcza stacje kontroli pojazdów.
Jak informuje „Rzeczpospolita”, nadzór nad stacjami przejąć ma dyrektor Transportowego Dozoru Technicznego, który podlegać będzie bezpośrednio ministrowi transportu. Szef TDT ma być również odpowiedzialny za szkolenia i egzaminowanie kandydatów na diagnostów. Co jeszcze się zmieni?
Przed wpisaniem danego przedsiębiorcy (stacji kontroli) do rejestru obiekty będą drobiazgowo sprawdzane przez inspektorów Transportowego Dozoru Technicznego. Ci weryfikować będą m.in. warunki lokalowe i wyposażenie kontrolno-pomiarowe.
Działalność każdej ze stacji ma być szczegółowo nadzorowana. Jak czytamy w „Rzeczpospolitej” – przedsiębiorców czekają doraźne kontrole oraz analiza skarg i analizy statystyczne, na podstawie których można wszczynać doraźne kontrole stacji kontroli pojazdów. Przedstawiciele TDT będą też mogli weryfikować wyniki wybranych losowo badań technicznych z ostatnich trzech miesięcy (póki co nie wiadomo, w jaki sposób miałaby wyglądać taka weryfikacja).
Projekt nowelizacji Kodeksu Drogowego znajduje się aktualnie na etapie konsultacji społecznych.