Koniec z dieslami w autobusach. Nowe rozporządzenie UE to dla nich wyrok śmierci

Unia Europejska oficjalnie zatwierdziła nowe cele emisji spalin dla pojazdów ciężkich. Wyjątkowo rygorystycznie potraktowano autobusy miejskie. Zaostrzone normy sprawią, że kres tego typu pojazdów z jednostkami diesla nadejdzie szybciej, niż zakładano.

W kontekście zakazu produkcji i sprzedaży samochodów spalinowych największą uwagę przyciągają oczywiście informacje dotyczące aut spalinowych. Przełomowe zmiany dotyczą jednak wszystkich pojazdów tego typu. Rada Europejska postanowiła to teraz bardzo donośnie zakomunikować.

13 maja 2024 r. ogłoszone zostało nowe rozporządzenie o normach emisji CO2 dla pojazdów ciężkich, które wprowadza nowe cele redukcji, a także dodatkowe reguły, które w przeciągu kilkunastu lat na dobre odmienią oblicze europejskich miast.

Najistotniejszą zmianą jest zaostrzenie celu na 2030 r. Pierwotnie przewidywano zmniejszenie emisji spalin o 30 proc. względem stanu z 1990 r. Teraz jednak ustalono ten pułap na 45 proc. Postawiono również kolejne punkty kontrolne w 2035 r. oraz 2040 r.

  • o 45 proc. od 2030 r.
  • o 65 proc. od 2035 r.
  • o 90 proc. od 2040 r.

Podtrzymano również cel dla ciężkich samochodów ciężarowych, czyli tych o DMC wynoszącym więcej niż 16 ton. W tym przypadku próg redukcji emisji wynosił 15 proc. i już niedługo UE będzie mogło ten zapis egzekwować.

Autobusy miejskie wyróżnione przez UE. Na prąd przejdą o wiele szybciej

Tymi normami objęte będą niemal wszystkie pojazdy ciężkie, czyli ciągniki siodłowe, autokary, przyczepy czy ciężarówki. Później, bo dopiero w 2035 r., reguły te zostaną zastosowane dla samochodów specjalistycznych, za to wspomniane poziomy nie będą również obowiązywać służb medycznych, straży pożarnej, sił zbrojnych, organów ścigania, a także przemysłu górniczego czy rolnictwa.

Inaczej jednak sprawa wygląda w przypadku autobusów miejskich. Według najnowszego rozporządzenia Rady Europejskiej wszystkie pojazdy tego typu już od 2035 r. będą musiały być bezemisyjne. Co więcej, już w 2030 r. odsetek ten ma wynosić 90 proc. Należy więc już definitywnie szykować się na powolny kres autobusów napędzanych silnikami diesla.

UE zdecydowało się jednak wprowadzić pewien wyjątek w postaci autobusów międzymiastowych. Na potrzeby owych przepisów będą one traktowane jak autokary i będą ich dotyczyły cele wypunktowane powyżej.

Źródło: autokult.pl