To już ostatni odcinek dramatu o nazwie Saab. Zasłużona dla historii marka na dobre znika z motoryzacyjnej mapy świata!
Konsorcjum National Electric Vehicles Sweden (NEVS), które po wielu perypetiach przejęło większość majątku marki, ogłosiło, że na dobre rozstaje się z nazwą Saab. Firma skupi się teraz na budowie – pod nową marką – elektrycznych pojazdów opracowanych z myślą o chińskich nabywcach.
NEVS może się już pochwalić na tym polu pierwszymi sukcesami. Szwedzi podpisali niedawno, opiewający na sumę 12 mld dolarów, kontrakt na dostawę do Chin 150 000 aut bazujących na rozwiązaniach technicznych Saaba 9-3. Samochody trafić mają do Kraju Środka do 2020 roku. Inna lokalna firma (China Volant Industry Co.) zdecydowała się zamówić w NEVS 20 tys. elektrycznych pojazdów, z których pierwsze trafić mają do nabywcy już przyszłym roku.
Rezygnacja z używania nazwy Saab podyktowana jest zawiłą sytuacją prawną. NEVS przejął wprawdzie zdecydowaną większość majątku samej fabryki szwedzkiego producenta i prawa do modelu 9-3, ale prawa do znaku towarowego Saab od lat są w posiadaniu szwedzkiej firmy zbrojeniowej Saab AB (słynącej m.in. z budowy samolotów). Jej szefostwo wycofało zgodę do używania nazwy i logo z gryfem przez producenta samochodów przeszło dwa lata temu.
Jeszcze w połowie zeszłego roku przedstawiciele NEVS zapewniali, że negocjują z Saab AG uzyskanie zgody na posługiwanie się nazwą marki. Z początkiem roku rozmowy zostały jednak wstrzymane. W lutym Sebastian Carlsson – rzecznik koncernu zbrojeniowego – uciął wszelkie spekulacje stwierdzając, że firma ma pełne prawa do używania znaku handlowego i nazwy Saab i nie zamierza się nimi dzielić.