W październiku zostaną zamknięte zakłady Hispano Carrocera w Saragossie, które przez 74 lata działalności były jedną z największych fabryk autobusów w Hiszpanii.
Tata Motors ogłosiło, że zamknie hiszpańskie zakłady, bo ponoszą straty z powodu spadku popytu na autobusy. W ciągu pięciu lat firma z Saragossy miała w sumie 60 mln euro strat, a tylko w zeszłym roku strata wyniosła 14 mln euro.
Indyjski koncern pesymistycznie ocenia też przyszłość hiszpańskiej firmy. „Wszelkie prognozy rynkowe nie przewidują żadnych pozytywnych zmian w najbliższej przyszłości, co stawia pod znakiem zapytania produkcję zakładów” – stwierdził koncern Tata Motors, który w Europie jest też właścicielem brytyjskich firm, produkujących auta Jaguar i Land Rover.
Niewykluczone, że do tej decyzji przyczyniły się problemy indyjskiego właściciela. W pierwszym kwartale obecnego roku obrotowego koncern Tata Motors zysk netto koncernu spadł o 23 proc., licząc rok do roku, i wyniósł 275 mln dol.
Po zamknięciu zakładów w Saragossie pracę straci 287 osób.
Koncern Tata Motors, który jest największą firmą motoryzacyjną w Indiach, zaczął inwestować w Hispano Carrocera, kupując początkowo 21 proc. akcji tej firmy. Hiszpańska firma była wtedy jednym z największych w Europie producentów autobusów i autokarów oraz podwozi do tych pojazdów, wytwarzając je od 1939 r. Ta inwestycja zapewniła indyjskiemu koncernowi dostęp do technologii i wzornictwa hiszpańskiego producenta.
W 2009 r. koncern Tata Motors został jedynym właścicielem hiszpańskiej firmy i zmienił jej nazwę na Tata Hispano Motors Carrocera.
Tekst pochodzi z serwisu Wyborcza.biz, qub, AFP