Ford zakończy produkcję w fabryce Blanquefort we Francji.
Jesienią francuski rząd ogłosił, że zakład i jego 850 pracowników zostaną uratowani ale Ford poinformował radę, że odrzucił ofertę złożoną przez dostawcę usług Punch Powerglide.
„Pomimo odbytych rozmów w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy i najlepszych starań obu stron, plan przedstawiony przez potencjalnego nabywcę wiąże się z poważnym ryzykiem” – powiedział Ford w oświadczeniu dla rady zakładowej. „Nie wierzymy, że plany potencjalnego nabywcy oferują poziom bezpieczeństwa lub ochrony, lub ograniczają ryzyko ewentualnej utraty pracy w przyszłości, które chcieliśmy zagwarantować pracownikom” – powiedziała firma.
Prawdopodobna utrata miejsc pracy będzie ciosem dla prezydenta Emmanuela Macrona.
Minister finansów Bruno Le Maire we wrześniu opisał Punch Powerglide jako „wiarygodnego, solidnego nabywcę”, a Le Maire zareagował gniewnie na decyzję Forda i wezwał amerykańską firmę do zmiany zdania.
„Jestem wściekły i zaniepokojony tą decyzją, której jedynym usprawiedliwieniem jest forsowanie przez Forda swoich akcji na giełdzie” – powiedział Le Maire francuskiemu senatowi. „Chcę zaatakować tchórzostwo Forda, przez ostatnie trzy dni starałem się z nimi rozmawiać, a oni nie mieli nawet odwagi porozmawiać z ministrem finansów i gospodarki przez telefon” – powiedział.