Ford to kolejny ze światowych potentatów, który zrywa współpracę z wytwarzającą poduszki powietrzne japońską firmą Takata. Wcześniej na tak drastyczny krok zdecydowali się inni czołowi producenci aut.
Przedstawiciele Forda potwierdzili, że samochody amerykańskiego koncernu nie będą już wyposażane w poduszki powietrzne firmy Takata z generatorami gazu wykorzystującymi azotan amonu.
Wymiana wadliwych podzespołów zmusiła amerykańskiego producenta do ogłoszenia akcji serwisowej, w wyniku której – na przymusową naprawę – w skali świata do serwisów przywołano aż 1 509 535 Fordów. W Stanach Zjednoczonych wymiany wadliwych podzespołów wymagały 1 380 604 samochody.
Ford nie wycofuje się jednak całkowicie ze współpracy z japońską marką i nie wyklucza montowania w swoich samochodach innych podzespołów markowanych przez Takatę.
Chociaż problemy Takaty przyćmiła ostatnio kompromitująca wpadka Volkswagena – tzw. dieselszwindel – wadliwe poduszki powietrzne to bezsprzecznie największa afera motoryzacyjna ostatnich lat.
Skandal wybuchł kilka miesięcy temu, gdy okazało się, że masowo montowane przez producentów z Ameryki, Japonii i Europy poduszki powietrzne mają wadliwe inflatory (generatory gazu), które – w czasie odpalenia poduszki powietrznej – mogą rozlecieć na kawałki, a ich metalowe elementy – poranić twarze pasażerów. Znane jest już osiem przypadków, w których odłamki inflatorów były bezpośrednią przyczyną śmierci uczestników wypadków!
W samych tylko Stanach Zjednoczonych sprzedano 34 mln aut wyposażonych w wadliwe generatory gazu poduszek powietrznych. W skali świata, akcjami serwisowymi różnych producentów aut stosujących felerne poduszki, objętych zostało przeszło 40 mln pojazdów!
Na początku listopada ze współpracy z firmą Takata wycofała się Honda, która jest właścicielem 1,2 proc. akcji wytwórcy poduszek powietrznych. Wkrótce potem uczyniły to również Toyota i Mazda.