Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa pracuje nad koncepcją elektronicznej opłaty za przejazd autostradami. Wiadomo już, że ma być ona gotowa do jesieni, a głównym wzorem dla resortu mają być Węgry. Czy oznacza to wprowadzenie winiet zamiast opłaty za konkretne odcinki?
Obowiązujący obecnie na Węgrzech system obciąża kierowców płatnością za korzystanie z autostrad oraz znacznej części dróg powiatowych. Zmotoryzowani uiszczają opłaty w formie winiety. W przypadku autostrad kupić można winietę tygodniową, miesięczną lub roczną. Za tę ostatnią trzeba zapłacić 42 980 forintów, czyli 603 zł. Pierwsza kosztuje 2975 forintów, czyli niespełna 42 złote, a miesięczna 4780 forintów, to jest 67 zł. Roczna opłata regionalna wynosi zaś 5 tys. forintów, czyli 70 zł. Jak działa to w szczegółach?
Opłatę uiścić można w specjalnych punktach – na przykład po przekroczeniu granicy – lub na stacjach paliw. Ważne jest to, że kierowca nie musi nabywać żadnego urządzenia identyfikującego. Nie otrzymuje również nalepki do umieszczenia na szybie, jak jest to chociażby w Austrii. Wystarczy, że numery tablic rejestracyjnych zostaną wprowadzone do bazy danych systemu. Dla pewności należy wozić ze sobą paragon potwierdzający wniesienie opłaty. Przy drogach zamontowane są kamery, które odczytują numery rejestracyjne przejeżdżających samochodów. Są one porównywane z bazą danych o kierowcach, którzy opłacili winiety.
Resort infrastruktury nie ujawnia jeszcze, jaki będzie system opłat drogowych, który w najbliższych latach ma być wprowadzony w Polsce.
– Decyzja o tym, jaki system poboru opłat zostanie zastosowany, jeszcze nie zapadła – stwierdziła w rozmowie z WP Elżbieta Kisil, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa. Jeśli jednak rzeczywiście rozwiązanie stosowane na Węgrzech zainspiruje naszych polityków, dla kierowców może to oznaczać jedynie korzyści. Gdy do naszego systemu przeniknie tylko sposób realizowania należności, zmotoryzowani nie będą musieli kupować urządzeń naliczających opłaty. Jeśli dodatkowo rząd zdecyduje się na wprowadzenie systemu winietowego – przynajmniej na odcinkach zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad – zyskają ci, którzy często korzystają z tras o najwyższych parametrach.
– Myślę, że już jesienią będzie gotowa koncepcja dotycząca elektronicznego systemu poboru opłat. Musimy przygotować specyfikację istotnych warunków zamówienia. Trzeba także bardzo precyzyjnie opisać wymagania, jakie system powinien spełniać. Chcemy wybrać taką technologię, która przede wszystkim będzie spełniać oczekiwania użytkowników – powiedział PAP wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit. – Razem z ministrem Adamczykiem wybieramy się na Węgry, żeby przyjrzeć się systemowi poboru opłat w tym kraju. Pierwsze zapoznanie się z tym systemem było pozytywne. W wielu krajach funkcjonują ciekawe rozwiązania związane z poborem opłat. Na etapie opracowywania koncepcji polskiego systemu będziemy z pewnością brali pod uwagę funkcjonalności i ułatwienia dla kierowców występujące w innych europejskich systemach. Nie oznacza to jednak, że u nas nastąpi wdrożenie wprost takiego czy innego rozwiązania. Konieczne jest uwzględnienie polskiej specyfiki i potrzeb – dodał polityk.
By wprowadzenie jednego elektronicznego systemu poboru opłat na wszystkich odcinkach dróg płatnych było możliwe, potrzebna jest zgoda każdego z koncesjonariuszy autostrad. To z pewnością wydłuży i skomplikuje prace.
Od 20 lipca 2016 r. za przejazd płatnym odcinkiem autostrady A4 między Katowicami a Krakowem będzie można zapłacić, wykorzystując zainstalowane w samochodzie urządzenie elektroniczne. System A4Go jest rozwiązaniem własnym, wdrażanym przez spółkę Stalexport Autostrada Małopolska. Również firma Kapsch będzie prowadzić w okresie wakacyjnym akcję pod nazwą „Szeroka Polska”, w ramach której w promocyjnej cenie kierowcy mogą kupić urządzenia viaAUTO, umożliwiające elektroniczny pobór opłat od samochodów osobowych na drogach zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad.
Źródło: PAP, MIB, wp.pl