Volkswagen i Departament Sprawiedliwości USA prowadzą rozmowy o ugodzie, która zakończyłaby trwające postępowanie karne ws. skandalu z oprogramowaniem fałszującym wyniki pomiarów toksyczności spalin. Ale to może nie zakończyć problemów firmy.
Według agencji Reuters ugoda miałaby zawierać następujące elementy: jej sądowe potwierdzenie, ustanowienie niezależnego kontrolera postępowania niemieckiej firmy i wysokie kary finansowe za naruszenie obowiązujących norm emisji spalin. Jak szacuje „Wall Street Journal” mogą one przekroczyć wysokość 1,2 mld dolarów. Przedstawiciele Departamentu Sprawiedliwości odmówili komentarzy w tej sprawie.
Grzywna zamykająca postępowanie karne w USA może być większa od nałożonych w 2014 r. 1,2 mld dolarów na Toyotę (dot. przypadków samorzutnego przyspieszania przez samochody tej marki), a także 900 mln USD zasądzonych w tym roku od GM za niesprawne układy zapłonowe i łączone z tym wypadki, w których zginęły 124 osoby. Oba koncerny zgodziły się także na trzyletni nadzór zewnętrznych obserwatorów.
Rzecznik VW oświadczył, że „grupie zależy na odzyskaniu zaufania klientów, dealerów, organów nadzoru i społeczeństwa”. Jak podkreślał wcześniej, VW współpracuje z federalnymi i stanowymi organami nadzoru, także z Departamentem Sprawiedliwości, a prowadzone rozmowy zmierzają ku rozwiązaniu spornych kwestii.
Koncern Volkswagen zgodził się już zapłacić 15,3 mld dolarów zadośćuczynienia za oszustwa przy testach toksyczności spalin w swoich silnikach Diesla serii EA189. Oświadczył, że przygotował ponad 10 mld dolarów na skup albo naprawę 475 tys. samochodów z silnikami 2,0 l, a kolejne 2 mld wyda w ciągu 10 lat na programy rozwoju pojazdów elektrycznych. Ugoda zawiera też klauzulę zobowiązującą producenta do przeznaczenia 2,7 mld dolarów w ciągu trzech lat na wymianę starych autobusów.
Niestety najnowsze wieści z rynku USA nie są pomyślne dla Niemców. Ostatnie doniesienia w złym świetle stawiają także modele wyposażone w silnik 3.0 TDI. Ich ewentualne odkupienie od klientów będzie oznaczało wydatek kolejnych miliardów z kasy grupy. Sprawa ma dotyczyć 85 tys. samochodów marek VW, Audi i Porsche z tym silnikiem, sprzedanych w Stanach Zjednoczonych. W nich także wykryto oprogramowanie fałszujące wyniki testów spalin.