Coraz większe problemy koncernu Volkswagen

Nieudane wejście na rynek aut elektrycznych i słabnąca pozycja w Chinach pogłębiają problemy niemieckiego producenta, skutkujące zapowiedzią mniejszej od oczekiwanej sprzedaży aut i pogorszeniem wyników finansowych – wynika z analizy przeprowadzonej przez agencję Bloomberg.

Volkswagen obniżył w ostatni piątek oczekiwania dotyczące przychodów, zysków i przepływów pieniężnych z powodu słabnącego popytu na swoje samochody. Firma spodziewa się, że w tym roku dostarczy mniej pojazdów niż w 2023 r. – to czwarty roczny spadek sprzedaży w ciągu pięciu lat. Zdaniem komentatorów agencji Bloomberg, korekty prognoz dokonane przez niemieckiego producenta wskazywać mają na skalę kryzysu w koncernie, który „nieudolnie przeszedł na pojazdy elektryczne” i stracił na znaczeniu w Chinach, gdzie jego marki VW, Audi i Porsche tracą udziały w rynku. W Europie zaś dyrektor generalny Oliver Blume musi stawić czoła nowym graczom, w tym chińskiemu BYD, a także konfliktowi ze związkami zawodowymi w związku z możliwymi redukcjami zatrudnienia i bezprecedensowymi planami zamknięciami fabryk.

Volkswagen poinformował w piątek 27 września br., że globalne dostawy spadną do około 9 milionów sztuk w tym roku – z 9,24 miliona w 2023 roku. Wcześniej prognozowano wzrost o 3 proc.  Producent prognozuje obecnie roczną marżę operacyjną na poziomie 5,6 proc. w porównaniu z 7 proc. w lipcu. Volkswagen oczekuje, że przepływy pieniężne netto w dziale motoryzacyjnym wyniosą mniej niż połowę poziomu przewidywanego przez firmę w najlepszym scenariuszu.

Prezes Blume zobowiązał się do zwiększenia konkurencyjności Volkswagena poprzez cięcie kosztów. Zrezygnował z trwających od dziesięcioleci obietnic dotyczących bezpieczeństwa zatrudnienia w Niemczech i po raz pierwszy rozważa zamknięcie fabryk w tym kraju. Kierownictwo VW zasygnalizowało nadwyżkę mocy produkcyjnych w dwóch fabrykach samochodów, co stawia je na drodze do przedłużającego się konfliktu z potężnymi związkami zawodowymi. 

Opracowanie: PJ

Źródło: SAMAR