– Podpisaliśmy „memorandum of understanding”, czyli taki wstępny dokument. On zwykle oznacza, że jest bardzo blisko i tyle mogę powiedzieć. Pracujemy z naszymi niemieckimi partnerami, którzy bardzo chcieliby zrobić tę inwestycję. Myślę, że ona jest prawie przesądzona – tak można powiedzieć, ale oczywiście dopóki zakład nie zacznie powstawać, to trudno powiedzieć, że jesteśmy po wszystkich decyzjach po stronie Daimlera – mówi Morawiecki.
– Pomoc publiczna (dla tej inwestycji) jest dokładnie taka, jaka może być i jaką oferują Węgrzy, Czesi, Słowacy czy Rumunii, ponieważ jesteśmy zobligowani regułami prawa europejskiego do udzielenia pomocy maksymalnie w pewnej kwocie. Nie będę ujawniał szczegółów handlowych, ale to właśnie nasz partner – w tym przypadku Daimler – musi uzyskać zgodę na pewną pomoc ze strony Komisji Europejskiej. Jak tylko uzgodnimy te wstępne warunki, to kolejny krok procesu to złożenie aplikacji do Komisji Europejskiej z prośba o zgodę na pomoc publiczną – dodaje minister rozwoju, który podkreśla, że możliwe iż inwestycja ruszy jeszcze w tym roku.
Daimler poinformował na początku maja, że planuje wybudowanie w Polsce fabryki silników dlaMercedesa. Ma ona powstać w strefie ekonomicznej w Jaworze, na zachód od Wrocławia. Rozpoczęcie produkcji jest planowane na rok 2019. W nowej fabryce mają być produkowane czterocylindrowe silniki benzynowe i dieslowskie.
Morawiecki informował w maju, że polski udział w inwestycji Mercedesa jest jeszcze „kwestią ostatecznych uzgodnień”. Dodał, że nie jest to kwota „znacząca” w porównaniu do skali tej inwestycji.
W 2015 r. na obrzeżach ponad 20-tysięcznego Jawora powstała Dolnośląska Strefa Aktywności Gospodarczej – S3 Jawor (DSAG-S3), która jest częścią Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Teren przeznaczony pod inwestycje liczy ponad 460 hektarów.
Również w 2015 r. wybudowaniem fabryki na terenie DSAG-S3 Jawor zainteresowana była indyjska grupa TATA produkująca brytyjskie marki samochodów Jaguar i Land Rover. Polska przegrała rywalizację o inwestycję wartą około miliarda funtów ze Słowacją. Ówczesny wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński mówił wtedy, że oczekiwania inwestora dotyczące pomocy publicznej dla tej inwestycji były zbyt wygórowane.