Koncern z Bawarii zainwestuje 250 mln funtów w rozbudowę swojej brytyjskiej fabryki aut Mini, a ponadto chce montować te auta w holenderskiej fabryce NedCar, opuszczanej przez japoński koncern Mitsubishi.
Dzięki nowej inwestycji zostanie rozbudowana fabryka silników do aut Mini koło Birmingham oraz tłocznia nadwozi w mieście Swindon – zapowiedziało w poniedziałek BMW. Przed rokiem koncern z Bawarii zapowiedział już, że zainwestuje 500 mln funtów (ok. 600 mln euro.) w rozbudowę brytyjskich fabryk aut marki Mini.
Obecnie BMW sprzedaje siedem odmian aut Mini, a w ciągu paru lat niemiecki koncern chce zwiększyć do 10 gamę modeli aut tej marki.
Dzięki nowym inwestycjom BMW pracę zachowa 5,5 tys. osób, zatrudnionych w trzech brytyjskich fabrykach Mini. Jednak koncern z Bawarii nie planuje zwiększać zatrudnienia na Wyspach, powierzając produkcję specjalnych odmian Mini kooperantom. Na zlecenie BMW „terenowy” model Mini Countryman produkuje już w austriackim mieście Graz zakład kanadyjsko-austriackiego koncernu Magna Steyr. A teraz koncern z Bawarii rozmawia jeszcze o montażu Mini w holenderskiej fabryce NedCar, należącej do japońskiego koncernu Mitsubishi Motors.
Japoński koncern zapowiedział, że do końca roku skończy produkcję swoich aut w holenderskich zakładach, bo spadł na nie popyt. W przyszłości Mitsubishi zamierza sprzedawać w Europie samochody dostarczane z zakładów w Azji.
BMW odrodziło znaną brytyjską markę Mini w 2001 r. i było to jeden z największych sukcesów handlowych koncernu z Bawarii. W zeszłym roku kierowcy na całym świecie kupili 285 tys. aut Mini.
Tekst pochodzi z serwisu Wyborcza.biz