Ubezpieczyciel dla Kowalskiego zaczyna zdobywać korporacje. Jego konkurenci narzekają, że psuje rynek
Na rynku ubezpieczeń dla flot aut firmowych dużych przedsiębiorstw pojawił się nowy gracz. To Link4, kojarzony do tej pory ze sprzedażą tanich polis przez internet i telefon. Od roku firma, kontrolowana przez brytyjskiego giganta ubezpieczeniowego Royal & Sun Alliance, stara się zaistnieć w nowym dla siebie segmencie rynku i zdywersyfikować strukturę przychodów. Jest na dobrej drodze, by osiągnąć ten cel. Udało jej się zdobyć pierwszych dużych klientów z rynku flotowego. Do największych należy firma spożywcza Lorenz Bahlsen, której direct ubezpiecza ponad 400 aut. Link4 przejął też obsługę Tesco od Warty. Flota sieci handlowej, która trafiła pod skrzydła Link4, liczy około 800 aut.
— Nasza nowa strategia, która zakłada wejście w nowe segmenty rynku, przynosi efekty — mówi Roger Hodgkiss, prezes Link4.
Jej zarys przedstawił równo rok temu na łamach „PB”. Zakładała ona agresywne wejście na rynek flotowy. W ciągu czterech lat ma on przynosić Link4 100 mln zł składek.
Awans w lidze towarzystw
Konkurenci ubezpieczyciela oraz brokerzy potwierdzają, że Link4 staje się graczem, z którym powoli trzeba liczyć się w przetargach na ubezpieczenie flot firmowych.
— Od kilku miesięcy direct jest widoczny na rynku flotowym. Udało mu się wygrać pierwsze duże kontrakty i liczy się w wyścigu po następne — twierdzi menedżer, odpowiedzialny za segment polis komunikacyjnych w dużym towarzystwie.
— Firma awansowała w naszych oczach i uwzględniamy ją przy rozsyłaniu zapytań o cenę polisy dla floty — mówi „PB” jeden z brokerów ubezpieczeniowych.
Jego zdaniem, Link4 jest bliski zdobycia największego kontraktu w historii. Znalazł się na krótkiej liście ubezpieczycieli, którzy starają się o wystawienie polis dla jednej z największych firm FMCG w Polsce. W grę wchodzi ubezpieczenie od przyszłego roku około 2 tys. aut firmowych.
8 proc. przypisu
Część konkurentów ocenia pierwsze wygrane Link4 negatywnie. Według nich, direct psuje rynek, konkurując o klientów niskimi stawkami lub zgadzając się na takie warunki ubezpieczenia, które są dalekie od standardów rynkowych. Z tymi zarzutami nie zgadza się Roger Hodgkiss.
— Nie zdobywamy klientów najniższymi stawkami. Staramy się ich przekonać do siebie, oferując wartość dodaną — podkreśla prezes Link4.
Wyjaśnia, że chodzi o takie rzeczy jak zarządzanie ryzykiem floty czy pomoc w obniżeniu jej szkodowości. Do tej pory tego typu usługi były rzadko oferowane przez ubezpieczycieli (częściej przez brokerów ubezpieczeniowych). Link4 zarzuca sieć nie tylko na duże floty firmowe.
— Oferujemy ubezpieczenia komunikacyjne dla sektora małych i średnich firm oraz dla mikroflot. W przyszłym roku chcemy także połączyć sprzedaż polis komunikacyjnych dla mniejszych firm z innymi ubezpieczeniami majątkowymi — mówi prezes Link4.
W przyszłym roku sprzedaż polis w segmencie korporacyjnym, która dopiero raczkuje, ma stać się już ważną składową przychodów ubezpieczyciela. Według szefa Link4, ma ona wygenerować około 8 proc. przypisu Link4, czyli 40-50 mln zł.
1,4 proc. To udział Link4 w rynku ubezpieczeń majątkowych w Polsce.
Puls Biznesu, Mariusz Gawrychowski