W zeszłym tygodniu magazyn „Spiegel” poinformował, że stosowane przez Porsche V6 TDI emitują w rzeczywistości zdecydowanie więcej substancji szkodliwych, niż wynika to z oficjalnych danych. Dziennikarze magazynu przeprowadzili własne śledztwo, w ramach którego pomiarami emisji spalin zajął się niemiecki instytut testowy TUV Nord. W gazecie przeczytać można było m.in., że „uzyskana w teście emisja była wyższa, niż limity dla tego typu pojazdów„. Padło też stwierdzenie, że „z takim poziomem emisji samochód nie zostałby dopuszczony do sprzedaży”.
Przedstawiciele Porsche starają się dystansować od rewelacji „Spiegel” argumentując, że na wyniki pomiarów wpływ ma wiele czynników, w tym obciążenie, prędkość czy temperatura (zarówno otoczenia, jak i jednostki napędowej).
Do tej pory na liście aut koncernu Volkswagena objętych aferą „dieselgate” znalazło się już 11 mln samochodów. Nie obejmuje ona jednak aut z silnikami V6 TDI…